- Państwo okazuje się bezwzględne wobec kobiety i dzieci, a jednocześnie zwalnia Pruszków i pozwala na Amber Gold - w taki sposób prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował głośne zatrzymanie mieszkanki Opola, która została aresztowana w nocy przez policję a jej 2 i 6-letnie dzieci trafiły do rodziny zastępczej.
- Sprawa jest niebywale wręcz bulwersująca, ale też charakterystyczna. Wyjątkowa bezwzględność wobec bezbronnej kobiety, ale co więcej, także wobec dzieci. Państwo potrafi tutaj być bezwzględne i brutalne, można powiedzieć okrutne - mówił Kaczyński. - Przykładów bezwzględności wobec ludzi słabych jest więcej - dodał. - Takie mamy dzisiaj państwo, takie jest państwo Tuska - podsumował.
Kaczyński oburzał się, że policja wykazała "bezwzględność wobec bezbronnej kobiety, ale co więcej jeszcze wobec dzieci - dzieci, które się zabiera w pidżamkach nie licząc się z ich interesem, ich zdrowiem, ich psychiką w najmniejszym stopniu". Dodał, że kiedy on wróci do władzy "tego rodzaju praktyki się skończą". - Zostanie wprowadzona zasada, która za tych rządów została praktycznie zupełnie uchylona: zasada odpowiedzialności - zapewnił.
Mieszkanka Opola została aresztowana ponieważ nie zapłaciła kary urzędowi skarbowemu. Kara - w wysokości 2,3 tys. złotych - została na nią nałożona za wystawienie rachunku zamiast faktury w prowadzonej przez nią kwiaciarni. Karę za kobietę zapłacili już sąsiedzi.
TVN24, arb
Kaczyński oburzał się, że policja wykazała "bezwzględność wobec bezbronnej kobiety, ale co więcej jeszcze wobec dzieci - dzieci, które się zabiera w pidżamkach nie licząc się z ich interesem, ich zdrowiem, ich psychiką w najmniejszym stopniu". Dodał, że kiedy on wróci do władzy "tego rodzaju praktyki się skończą". - Zostanie wprowadzona zasada, która za tych rządów została praktycznie zupełnie uchylona: zasada odpowiedzialności - zapewnił.
Mieszkanka Opola została aresztowana ponieważ nie zapłaciła kary urzędowi skarbowemu. Kara - w wysokości 2,3 tys. złotych - została na nią nałożona za wystawienie rachunku zamiast faktury w prowadzonej przez nią kwiaciarni. Karę za kobietę zapłacili już sąsiedzi.
TVN24, arb