"To mogła być policyjna prowokacja. Policja chroniła zamaskowanych ludzi"

"To mogła być policyjna prowokacja. Policja chroniła zamaskowanych ludzi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Funkcjonariusze policji podczas Marszu Niepodległosci 11 listopada 2012 r., fot. Amelia Panuszko 
- To było największe zgrupowanie patriotów jak Polska długa i szeroka - ocenia w Programie Pierwszym Polskiego Radia Marsz Niepodległości organizowany przez Młodzież Wszechpolską i ONR były poseł Artur Zawisza.
Jego zdaniem "uczestnicy marszu chcą się spierać o sens i kształt polskiej niepodległości". - Ponieważ uczestnicy marszu niepodległości to nie celebryci niepodległości, ale jej prawdziwi miłośnicy i rycerze - podkreśla.

Zawisza uważa także, że zamieszki podczas Marszu mogły zostać sprowokowane. - Niedługo po rozpoczęciu marszu czołówka została odcięta od kilkudziesięciu tysięcy uczestników przez kordon policyjny, który zablokował możliwość wyjścia z ronda Dmowskiego - opisuje wydarzenia z 11 listopada. - W internecie widać coś bardzo dziwnego, a mianowicie zamaskowanych ludzi ochranianych przez funkcjonariuszy policji. To podsuwa tezę o możliwości policyjnej prowokacji. Są relacje, w których zamaskowani osobnicy wybiegali zza kordonu policji, a następnie się za nim chowali - dodaje.

Były poseł zdradza także plany utworzenia nowego ugrupowania na polskiej scenie politycznej. - Elementem krystalizacji społecznej będzie ruch narodowy. Zapraszani są do niego patrioci poszczególnych pokoleń od kibiców po kombatantów, aby tworzyć nowy kształt polskiej niepodległości. Takiej, w której flaga biało-czerwona będzie jedyną powiewająca na urzędach publicznych, a nie ta nielegalna, bezprawnie zawieszona flaga unijna - kończy Zawisza.

mp, Polskie Radio Program Pierwszy