Gangom kraty nie przeszkodzą

Gangom kraty nie przeszkodzą

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Szczecinie oskarżono dwudziestoosobowy gang o zabójstwa, rozboje i handel narkotykami. Jego szef, Picek, od dawna siedzi w więzieniu, co nie przeszkodziło mu w kierowaniu grupą.
Grupa, na czele której stał Wiesław J., pseudonim Picek, ma na  swoim koncie kilka zabójstw, handel narkotykami, wymuszenia okupu i haracze od agencji towarzyskich.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Szczecinie.

18 członków grupy przebywa w areszcie. Akta sprawy liczą blisko 40 tomów, a liczba zarzutów przekroczyła 70.

Z aktu oskarżenia wynika, że uznawany za szefa gangu "Picek" kierował grupą z więzienia, gdzie odbywa karę za usiłowanie zabójstwa. Komunikował się z resztą gangsterów za pomocą telefonu komórkowego, który prawdopodobnie przyniosła do więzienia w gipsie na nodze kobieta powiązana z gangiem. Polecenia przekazywał też podczas widzeń. Określał reguły funkcjonowania gangu, wskazywał osoby odpowiedzialne za wykonanie poleceń i potem egzekwował ich realizację.

O gangu "Picka" zrobiło się głośno pod koniec sierpnia 2001 roku, gdy przed jednym z pubów w centrum Szczecina doszło do  strzelaniny. Sześć osób zostało rannych. Jak się potem okazało, ofiarą miały być dwie osoby z konkurencyjnego gangu kierowanego przez Zbigniewa F., pseudonim Goryl. Obie grupy walczyły ze sobą o  wpływy w światku przestępczym i objęcie schedy po Marku M., pseudonim Oczko, który kierował rozbitym ponad pięć lat temu swoim gangiem.

Grupa "Picka" działała w latach 1998-2001 na terenie województwa zachodniopomorskiego.

Prokurator zarzucił dwóm członkom grupy usiłowanie zabójstwa dwóch osób z konkurencyjnej grupy "Goryla" przed pubem "Hormon" w  Szczecinie w sierpniu 2001 roku. Ludzie "Picka" oddali wtedy dziesięć strzałów raniąc sześć osób.

Dwóch innych gangsterów oskarżono o dwa zabójstwa we wrześniu i  listopadzie 2001 roku. Według prokuratury grupa planowała też kolejne cztery zabójstwa.

Jedyna oskarżona w grupie kobieta - Żaneta K. - odpowiada za  pomoc w zacieraniu śladów zbrodni. Kobieta spaliła ubranie i buty sprawców zabójstw.

Oskarżonym, w zależności od kwalifikacji czynu i rodzaju zarzutów, grozi do 10 lat za handel narkotykami, do 15 lat za  rozboje, a za zabójstwa - do kary dożywocia włącznie.

sg, pap