Obywatele Izraela okradli w Auschwitz. Trafią do polskiego więzienia?

Obywatele Izraela okradli w Auschwitz. Trafią do polskiego więzienia?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brama wjazdowa do Auschwitz (fot.Logaritmo) 
Sąd Okręgowy w Krakowie zdecydował, że pułkownik rezerwy wojsk Izraela Mordechaj P. oraz jego żona Dominique P. spędzą cztery miesiące w polskim więzieniu za kradzież pamiątkowych przedmiotów z niemieckiego, nazistowskiego obozu śmierci w Auschwitz.
Oboje mieszkają w Izraelu, więc sprawa odbycia kary jest niemal niemożliwa. - Sytuacja jest rzeczywiście skomplikowana, bo mamy do czynienia z obywatelami kraju spoza Unii - powiedziała sędzia Beata Górszczyk, rzecznik sądu. Sąd obecnie szuka tłumacza języka hebrajskiego, który przełożyłby z polskiego decyzję o odwieszeniu kary dla izraelskiego małżeństwa.

Skazani "sami zaproponowali taką kwotę nawiązki, wnioskując o dobrowolne poddanie się karze", ale państwo P. nie pojawili się na ogłoszeniu wyroku ani na posiedzeniu dotyczącym odwieszenia kary, nie podejmowali też korespondencji wysyłanej na wskazany przez siebie adres w Polsce. Ponadto nie wpłacili zaliczki. Brak wpłaty sąd potraktował jako uporczywe uchylanie się od wykonania nałożonego na nich obowiązku i odwiesił im karę 16 miesięcy pozbawienia wolności.

Pamiątki z Auschwitz

Sprawa kradzieży stała się głośna gdy pogranicznicy zatrzymali na lotnisku w Balicach małżeństwo z Izraela, które usiłowało wywieźć przedmioty zebrane na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady - poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. W trakcie rutynowej kontroli, przed odlotem samolotu do Izraela, funkcjonariusze straży granicznej znaleźli w reklamówce, należącej do 60-letniego mężczyzny i jego 57-letniej żony, dziewięć starych przedmiotów m.in. nożyczki, noże, porcelanowe korki do butelek. Podróżni wyjaśnili, że rzeczy te znaleźli na terenie obozu i zamierzali zabrać je do Izraela.

Turyści razem z policjantami pojechali do obozu, gdzie pokazali miejsce, w którym kiedyś znajdowały się magazyny z rzeczami zamordowanych. Obojgu przedstawiono zarzuty kradzieży dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 10 lat więzienia.

Dobrowolne poddanie się karze


Małżonkowie przyznali się do kradzieży i wyrazili skruchę.  - Izraelczycy, którzy ukradli przedmioty z b. niemieckiego obozu Auschwitz II - Birkenau, dobrowolnie poddali się karze pozbawienia wolności w zawieszeniu i zapłaty nawiązki na ochronę zabytków - poinformował wiceprokurator rejonowy z Oświęcimia, Mariusz Słomka.

Rzecznik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Jarosław Mensfelt przypomniał, że każde wyniesienie jakiegokolwiek przedmiotu z Miejsca Pamięci, w którym zgładzono ponad milion ludzi, jest kradzieżą o szczególnym wymiarze. Przypomniał, że w wielu przypadkach rzeczy te należały do ofiar i są jedynym pamiątką po zgładzonych.

Gazeta.pl, ml