Warszawa tonie w długach

Warszawa tonie w długach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po scaleniu Warszawy w jedną gminę, wyszło na jaw, że miasto ma potężny dług. Prezydent Warszawy Lech Kaczyński zapowiedział zmiany w budżecie miasta.
Jego zdaniem, realizacja tego budżetu, przygotowanego przez poprzedni zarząd. doprowadziłaby w ciągu dwóch lat do załamania zdolności kredytowych miasta. "Gdyby budżet pozostał nie zmieniony, w ciągu dwóch lat z obecnych 30 procent poziomu zadłużenia doszlibyśmy do maksymalnych, przewidzianych ustawą 60 procent w stosunku do dochodu miasta" - tłumaczył. Obecne zadłużenie miasta wynosi 1,6 mld złotych.

Również "Gazeta Wyborcza" alarmuje, że miasto ma gigantyczny dług. "Warszawa przez lata miała 13 niezależnych budżetów - miejski, powiatowy i 11 gminnych. Po scaleniu jej w jedną gminę, brutalna prawda wyszła na jaw. Miasto wielkie i scalone ma także gigantyczny dług. (...) Zadłużenie Warszawy może przekroczyć dopuszczalne przez prawo 60 proc. rocznego budżetu. A to oznacza zarząd komisaryczny" - napisano w dzienniku.

Kaczyński uspokaja, że wzrost długu w 2003 r. nie powinien wynieść więcej niż 400 mln złotych. W związku z trudną sytuacją budżetu i ograniczeniem kredytów, zapowiedział on ograniczenie wydatków inwestycyjnych o ok. 100 mln zł, administracyjnych o kilkadziesiąt milionów z obecnych 620 oraz bieżących wydatków, co ma dać oszczędność kilkunastu milionów.

Chce też poprawić dochody stolicy, m.in. poprzez ujednolicenie zasad operacji finansowych na kontach. Planuje scentralizowanie finansów na jednym koncie bankowym. "Na nie będą wpływały wszystkie dochody miasta ze wszystkich dzielnic i jednostek Warszawy, a wydatki będą pochodziły z subkont tego rachunku. Warszawa chce też lepiej zarządzać długiem miasta.

Ograniczenia inwestycyjne nie mają dotyczyć spraw istotnych dla mieszkańców. "Nie uważam, że dzielnicom potrzebne są wystawne siedziby i budowa następnych na pewno będzie wstrzymana" - powiedział prezydent.

Zapowiedział, że miasto nie będzie prywatyzować wielkich spółek komunalnych typu MPO, SPEC czy komunikacja. "Będziemy prowadzili sprzedaż tego typu majątku, który jest miastu zbędny".

Oprócz działań doraźnych, Kaczyński zapowiada reformę finansów publicznych Warszawy. "Gdybyśmy nic z tym nie zrobili, zajrzałoby nam w oczy widmo kryzysu finansów miasta" - powiedział. Przypomniał, że zgodnie z prawem przez pierwszy kwartał 2003 r. będzie obowiązywało prowizorium budżetowe, przygotowane przez Regionalną Izbę Obrachunkową.

11 grudnia 2002 r. NIK ogłosił raport, z którego wynikało, że w końcu października ubiegłego roku zadłużenie gmin i powiatu warszawskiego oraz miasta Warszawy wynosiło ponad 1,3 mld zł. Było to zadłużenie powstałe z tytułu kredytów, pożyczek, obligacji i poręczeń. Kontrolerzy szacowali, że do końca 2002 r. zobowiązania miasta mogą sięgnąć nawet 2 mld zł.

Według NIK, najwyższy poziom zadłużenia spośród skontrolowanych jednostek (relacja kwoty długu do dochodów) miało miasto stołeczne Warszawa (43 proc. wg stanu na 30 czerwca 2002 r.). "Zadłużenie nie jest porażające, ale obciążenie spłatami jest pokaźne" - mówił wówczas wiceprezes NIK, Piotr Kownacki. Zaznaczył, że największe raty z tytułu zaciągniętych pożyczek miasto będzie spłacać w 2004 i 2005 roku.

Izba nie stwierdziła problemów ze spłatą zadłużenia; kredyty były dobrze wykorzystywane i w terminie spłacane.

em, pap