Polskiej giełdzie grozi katastrofa!

Polskiej giełdzie grozi katastrofa!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Propozycja opodatkowania zysków z giełdy osłabi rynek kapitałowy, może również wystraszyć inwestorów i doprowadzić do tego, że do Unii Europejskiej wejdziemy bez polskiej Giełdy Papierów Wartościowych.
"Rzeczpospolita" podała, że Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie od początku 2004 roku 20-proc. zryczałtowanego podatku od zysków kapitałowych, z którego inwestor rozliczałby się pod koniec każdego roku. "Nie przewiduje się żadnych ulg czy zwolnień dla tych, którzy kupili akcje przed wprowadzeniem podatku" - napisała gazeta.

"Podatek osłabi rynek kapitałowy, który i tak rozwija się znacznie słabiej niż wynikałoby to z potencjału polskiej gospodarki. Spadnie również zainteresowanie giełdą indywidualnych inwestorów, a tym samym jej płynność. Dlatego propozycja opodatkowania giełdy jest, moim zdaniem, nie do końca przemyślana i może przynieść więcej szkód niż pożytku" - powiedział dyr. ds. inwestycji Pionneer Pekao Investment Management SA, Mariusz Adamiak.

Brak płynności - jego zdaniem - prowadzi natomiast do obumierania rynku. "W dłuższym okresie skutkiem może być sytuacja, w której polskie firmy będą miały większe trudności z gromadzeniem kapitału na rozwój, a inwestorzy zmuszeni zostaną do inwestowania za  granicą, gdyż polski rynek kapitałowy nie dostarczy ani możliwości inwestycyjnych, ani niezbędnej płynności" - wyjaśnił.

Prezes Związku Maklerów i Doradców Inwestycyjnych, Krzysztof Grabowski, przypomniał, że istotnie wprowadzenie opodatkowania giełdy było zapowiadane przez rząd w strategii rozwoju rynku kapitałowego, "ale takie plany miały być ogłoszone oficjalnie z 1,5-rocznym wyprzedzeniem".

Grabowski uważa, że to katastrofalna propozycja, zwłaszcza w  perspektywie wejścia Polski do Unii Europejskiej. "Nie możemy tłumaczyć wprowadzenia podatku wejściem do Unii Europejskiej. Będzie to podatek zarzynający polską giełdę i może dojść do  sytuacji, że wejdziemy do Unii bez giełdy papierów wartościowych" -  powiedział.

Jego zdaniem, jeśli już opodatkowanie zysków kapitałowych jest konieczne, to tylko z możliwością preferencji dla inwestycji długoterminowych oraz progiem wolnym od podatku, tak żeby nie  wystraszyć z giełdy osób, które chcą inwestować niewielkie oszczędności.

"Perspektywa comiesięcznego samodzielnego odprowadzania zaliczek na podatek oznacza potworną biurokrację dla wszystkich osób, które na tej giełdzie chcą inwestować, co w konsekwencji doprowadzi do  zniechęcenia inwestorów" - uważa Grabowski.

Jego zdaniem, przykładem giełdowej katastrofy po wprowadzeniu podatku były Węgry. "Takie mechanizmy są sprawdzone i na Węgrzech wycofano się z podatku, bo stwierdzono, że była to katastrofa dla  giełdy" - powiedział.

"Jeśli już podatek z giełdy musi być wprowadzony, to taki, żeby stymulował inwestowanie, a nie żeby wystraszał ludzi z giełdy" -  podkreślił.

Pod koniec grudnia 2002 roku przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, Jacek Socha powiedział, że - jego zdaniem - ewentualne wprowadzenie podatku od  zysków giełdowych powinno nastąpić razem z szerszą reformą systemu podatkowego, a samo wprowadzenie podatku giełdowego na początku 2004 roku nie byłoby dobrym rozwiązaniem.

Natomiast w czerwcu ubiegłego roku prezes Giełdy Papierów Wartościowych Wiesław Rozłucki mówił, że kierownictwo Giełdy dyskutuje nad sposobem opodatkowania zysków kapitałowych i  skieruje swoje uzgodnienia do dalszych rozmów z instytucjami związanymi z giełdą.

Jego zdaniem, podatek od zysków kapitałowych powinien być niższy niż dla lokat bankowych (20 proc.), ponieważ inwestycje giełdowe niosą ze sobą większe ryzyko inwestycyjne. Prezes uważa, że  powinna również zostać określona kwota wolna od obciążeń fiskalnych.

Według niego, wskazana byłaby także możliwość zniesienia obowiązku płacenia podatku, jeśli inwestor zdecyduje się na  inwestycję długoterminową.

Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) zakłada, że  do końca 2003 roku z podatku PIT zwolnione są dochody ze sprzedaży akcji na giełdzie oraz ze sprzedaży obligacji skarbowych, jeśli zostały one kupione przed końcem 2002 roku.

sg, pap