O. Kowalczyk: nie wiadomo mi nic, aby bp Pieronek lekceważył pedofilię

O. Kowalczyk: nie wiadomo mi nic, aby bp Pieronek lekceważył pedofilię

Dodano:   /  Zmieniono: 
O. Kowalczyk: nie wiadomo mi nic, aby bp Pieronek lekceważył pedofilię (fot.sxc.hu)
- Nic mi o tym nie wiadomo, aby biskup [Pieronek - red.] lekceważył ten problem. Stwierdzenie, że Benedykt XVI miał wiele ważniejszych problemów niż pedofilia nie jest lekceważeniem czegokolwiek, ale jest rozsądną oceną rzeczywistości. Tak! Jest niewątpliwie prawdą, że Benedykt XVI, który w sprawie pedofilii miał stanowisko jednoznaczne i zrobił w tej kwestii to, co do niego należało, miał wiele, wiele innych poważniejszych problemów niż księża pedofile - powiedział na na antenie radia TOK FM jezuita, o. Dariusz Kowalczyk komentując słowa bp. Pieronka o tym, że "pedofilia była, jest i będzie".
- Ileż ci chrześcijanie na świecie się rozwodzą, ileż dokonują gwałtów, zabójstw, różnego rodzaju przestępstw. Widzi się tylko to, co jest tą złą przypadłością u księży. Trzeba też widzieć belki we własnych oczach, zanim się dostrzeże te niewielkie elementy w skali światowej u tych, których chce się wystawić na pośmiewisko - mówił 11 lutego w "Kropce nad i" bp Pieronek.

Zdaniem o. Kowalczyka pedofilia w Kościele jest nagłaśniana nieproporcjonalnie do skali. Wyjaśnił, że przez 50 lat swojego życia nie spotkał się żadnym z przypadkiem pedofilii wśród duchownych. - Nigdy nikt mi nie mówił, że był jako dziecko przez księdza pedofila molestowany. Znam za to kilka konkretnych historii pedofilii w innych środowiskach. Dlatego też, kiedy ktoś pisze o pedofilii w taki sposób, jak gdyby był to najważniejszy, prawie strukturalny problem wszystkich instytucji kościelnych, to albo łże, albo nie ma pojęcia, o czym pisze. Oczywiście wiem, że księża pedofile istnieją. I całkowicie popieram działania, aby z tym problemem merytorycznie, kompetentnie się zmierzyć - wyjaśniał duchowny.

- Kilka lat temu Kongres Stanów Zjednoczonych opublikował raport, z którego wynika, że na 10 tys. przypadków pedofilii 3 przypadki dotyczyły księży. Oczywiście tych 3 księży to wielka tragedia dla wspólnoty Kościoła. Nie chodzi więc żadną miarą o usprawiedliwianie tych 3. Chodzi natomiast o to, aby nie uprawiać katofobii, skupiając się tylko na tych 3, ale by zająć się całym problemem, czyli pozostałymi 9997 przypadkami. Proszę zauważyć, że media "radośnie" szukają pedofilii w Kościele, a jednocześnie rosną w zastraszającym tempie strony pedofilskie, rozwija się turystyka pedofilska, w tzw. kulturze mamy coraz więcej elementów pedofilskich. Ponadto młodzież zachęcana jest przez popkulturę do wczesnego współżycia seksualnego. To jakaś schizofrenia - z jednej strony niby się walczy z pedofilią, a z drugiej chce się upowszechniać wśród nieletnich tzw. wolny seks - argumentował o. Kowalczyk.

TOK FM, ml