Do wypadku doszło w czwartek o godz. 5.10 na poziomie 850 m w ścianie przygotowywanej do likwidacji. Podczas przechodzenia obok kombajnu górnik został pochwycony przez organ urabiający, doznając śmiertelnych obrażeń klatki piersiowej.
Przyczyny i okoliczności wypadku bada Wyższy Urząd Górniczy, Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach oraz Państwowa Inspekcja Pracy.
Wypadek miał miejsce w pierwszą rocznicę największej od lat katastrofy w polskim górnictwie w kopalni "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdroju. 6 lutego ubiegłego roku w wyniku wybuchu pyłu węglowego zginęło tam 10 górników, a dwóch zostało rannych.
To drugi śmiertelny wypadek w górnictwie w tym roku. 2 stycznia w kopalni "Mysłowice" w Mysłowicach podczas transportu elementów przenośnika 47-letni górnik odbierający je z taśmociągu został uderzony w brzuch. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
W zeszłym roku we wszystkich polskich kopalniach zginęło 39 górników, w tym 33 w kopalniach węgla kamiennego, 5 - w kopalniach miedzi i 1 - w kopalni węgla brunatnego.
em, pap