TVP przeprasza za kabaret, który oburzył posłów PiS

TVP przeprasza za kabaret, który oburzył posłów PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Program "Tylko dla dorosłych" oburzył posłów PiS (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
TVP2 wystosowała przeprosiny do wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni treścią programu "Tylko dla dorosłych" z 8 marca. Wcześniej w związku z emisją tego programu zaprotestowali posłowie PiS, którzy uważają, że w programie prowadzonym przez kabaret "Limo" zakpiono w niedopuszczalny sposób z papieża i z ludzi starszych.
"Chcielibyśmy podkreślić, że cykl >Tylko dla dorosłych< emitowany jest po godzinie 23.00, opatrzony kwalifikacją wiekową od lat 16 i - jak wskazuje tytuł - skierowany jest do widzów dorosłych, świadomych satyryczno-kabaretowej konwencji programu" - zaznacza telewizja. Następnie w komunikacie czytamy, że formuła programu jest oparta na amerykańskich programach z występami komików w ramach tzw. stand-up. "Formuła ta zakłada także dużą swobodę wypowiedzi artysty kabaretowego, utrzymanej często w tonie ostrej, bezkompromisowej satyry z wykorzystaniem środków takich jak przerysowanie, przejaskrawienie czy świadomie wywołana kontrowersja" - wyjaśniają władze TVP2. Następnie telewizja serdecznie przeprasza "wszystkich widzów, którzy poczuli się urażeni treściami zawartymi w piątkowym odcinku >Tylko dla dorosłych<".

Posłowie PiS domagają się ukarania TVP2 za "nadawanie antykatolickich, poniżających osoby starsze i niepełnosprawne" treści. Chodzi m.in. o słowa jednego z komików: - To, co teraz się dzieje na scenie księżowskiej, z papieżem, pokazuje, że papież jest tylko zwykłym facetem. Wiemy, że ma swoje wady, zalety, że ma fajną funkcję... Ale to jest zwykły człowiek. Na przykład puści bąka... Nie! Papież?! No tak. Normalnie. Zjada, przełyka, trawi... To nie zabierają tego anioły?! Nie, to jest zwykły facet - mówił w programie Abelard Giza z Limo. Zdaniem posłów PiS tego typu wypowiedzi "przekraczają granice obrzydliwości i naruszają art. 18 ust. 1 i 2 ustawy o radiofonii i telewizji".

arb, Gazeta.pl