Dzień bez blokad, to dzień stracony

Dzień bez blokad, to dzień stracony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mimo decyzji rządu uruchomienia skupu interwencyjnego wieprzowiny, rolnicy nadal blokują drogi. Nie zadawalają ich rządowe propozycje.
W województwie wielkopolskim jest to już ósmy dzień protestu. Według policji jest ich około 19.

"W większości miejsc rolnicy co 10-15 minut przepuszczają samochody. Jedynie w dwóch miejscach - w Krajewicach w powiecie gostyńskim, na trasie z Gostynia do Rawicza i Nowym Mieście w  powiecie średzkim na trasie z Poznania do Katowic, droga jest całkowicie zablokowana" - powiedziała Hanna Wachowiak z  Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Policja zorganizowała objazdy. Na Warmii i Mazurach blokady są w czterech miejscach: w Rybnie, Lubawie, Suszu i Łąkach Bratiańskich koło Nowego Miasta Lubawskiego. Według policji, protest przebiega spokojnie. Rolnicy co 15-20 minut schodzą z drogi, by przepuścić samochody. Policja przygotowała także objazdy.

By zapobiec planowanym blokadom z użyciem sprzętu rolniczego, policja od rana zatrzymywała ciągniki i sprawdzała ich stan techniczny.

Na Mazowszu rolnicy pikietują w trzech miejscowościach: w Sochaczewie oraz Grutusku i Gołyminie w powiecie ciechanowskim. Rolnicy chodzą tam po przejściu dla pieszych i co pewien czas przepuszczają samochody. Samoobrona z powiatu sochaczewskiego pikietuje już od tygodnia.

W Łódzkiem, w siedmiu miejscach, gdzie trwają rolnicze protesty, ruch pojazdów odbywa się wahadłowo.

"W Uniejowie po raz kolejny grupa ok. 100 rolników blokuje na  rondzie w centrum miasta drogę krajową Łódź-Konin. Protestujący przepuszczają samochody co 45 minut. Policja zorganizowała objazdy" - powiedziała Mirosława Jarmakowska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

80 rolników protestuje na drodze krajowej nr 8 (Warszawa- Wrocław) w Studziankach w powiecie piotrkowskim, co  kwadrans przepuszczając samochody.

Rolnicze protesty, w których bierze udział od 30 do 50 rolników, trwają też na drogach: Łódź-Sieradz w Łasku, Warszawa-Poznań w  centrum Łowicza, Łódź-Kalisz w Warcie oraz na trasie Sieradz- Kalisz w Kościerzynie i w Błaszkach.

W niektórych miejscowościach województwa lubelskiego rolnicy manifestują swoje niezadowolenie z przyjętej przez rząd, według nich za niskiej, ceny skupu interwencyjnego żywca wieprzowego.

Na trasie krajowej nr 19 Kraśnik-Rzeszów przed południem rolnicy zorganizowali dwie pikiety. W Polichnie uczestniczy w nich ok. 60 osób, a w miejscowości Janki, według policji, ok. 200. W  Wisznicach na trasie Biała Podlaska-Włodawa protestuje ok. 20 osób.

Rolnicy, podobnie jak w poprzednich dniach, chodzą po jezdni, co  kilkanaście minut przepuszczając pojazdy - poinformowała policja.

Na Dolnym Śląsku blokady można napotkać w miejscowości Borki, tuż za Żmigrodem na drodze krajowej nr 5  Wrocław-Poznań. Kolejka aut sięga prawie kilometra. Na miejscu są policjanci z  Trzebnicy, którzy pilnują, żeby nie doszło do przepychanek między protestującymi a kierowcami. "Byli tacy kierowcy, którzy próbowali na siłę przepychać się przez blokadę" - powiedział Marek Karlikowski z policji w Trzebnicy.

"Zaproponowane wczoraj przez rząd ceny skupu interwencyjnego żywca nie zadawalają rolników. Chodzi nam zresztą nie tylko o żywiec, ale też o kompleksową politykę rolną państwa" - powiedziała Ewa Kopeć z Michałowa, jedna zprotestujących w Marchwaczu k. Kalisza. Protestujący twierdzą, że ceny skupu żywca, które mogłyby ich zadowolić to od 3,60 zł do 4 zł za kilogram.

Zdaniem przewodniczącego Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych Władysława Serafina, propozycja rządu jest do przyjęcia.

Rząd zadecydował, że Agencja Rynku Rolnego zakupi w ramach działań interwencyjnych do 50 tys. ton półtusz wieprzowych w sumie za 235 mln zł. W przeliczeniu na ceny żywca wieprzowego, będzie to od 3,10 zł do 3,30 zł w zależności od klasy.

em, pap