"Tchórzem i kłamcą" nazwał w czasie kongresu PiS Donalda Tuska lider "S" Piotr Duda. - To co mówiłem na kongresie PiS-u mówiłem od serca - podkreśla Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Jeden na jeden" w TVN24.
- To był prawdziwy spontan, powiedziałem to co czuję w sercu od dwóch lat obserwując premiera. Powiedziałem to, żeby podkreślić, że w Polsce nie ma dialogu społecznego - wyjaśnia Duda. - Jeżeli pan premier uważa się za osobę urażoną moimi słowami, może mnie podać do sądu. Ja się z tych słów nie wycofam - dodam.
Z kolei ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza Duda nazywa "ministrem ds. bezrobocia" i apeluje o odwołanie go ze stanowiska przewodniczącego Komisji Trójstronnej, co miałoby być jedynym z warunków powrotu związkowców do Komisji Trójstronnej. Drugim warunkiem jest wycofanie się rządu z próby wprowadzenia przepisów o uelastycznieniu czasu pracy.
arb, TVN24
Z kolei ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza Duda nazywa "ministrem ds. bezrobocia" i apeluje o odwołanie go ze stanowiska przewodniczącego Komisji Trójstronnej, co miałoby być jedynym z warunków powrotu związkowców do Komisji Trójstronnej. Drugim warunkiem jest wycofanie się rządu z próby wprowadzenia przepisów o uelastycznieniu czasu pracy.
arb, TVN24
Ankieta:
Czy Piotr Duda jest dobrym przewodniczącym "Solidarności"