Minister spraw wewnętrznych, Bartłomiej Sienkiewicz w "Poranku TOK FM" przekonywał, że środowisko radykalne, z którego wywodzą się sprawcy podpalenia polsko-hinduskiego małżeństwa z Białegostoku jest "policzone, prawie co do sztuki".
Po podpaleniu mieszkaniu, Sienkiewicz zwrócił się do sprawców: "Idziemy po was", jednak odpowiedzialnych do dziś nie zatrzymano. Minister przekonywał jednak w radiu TOK FM, że wszystko zmierza ku zatrzymaniu.
Środowisko policzone, "niemal co do sztuki"
- Mamy policzone, prawie co do sztuki, to środowisko. Wiemy o nim prawie wszystko. Wykonano olbrzymią pracę, analizując wszystkie wypadki, do których doszło w Białymstoku przez lata. Kilkanaście osób zostało doprowadzonych, przesłuchanych, poproszonych o wyjaśnienia. Jestem przekonany, że prędzej czy później będziemy mieli osoby, które dokonały tych podpaleń. I rozliczymy ich z tych działań - tłumaczył Sienkiewicz.
Minister dodał, że spotka się dziś z prokuratorem generalnym w celu omówienia problemu narastającego problemu jakim są ataki na cudzoziemców. - Musimy stworzyć sytuację, że państwo ma wspólną politykę karną w sprawach, które uważamy za groźne dla naszego życia społecznego - przekonywał.
Minister nie komentuje decyzji prokuratorów
Sienkiewicz odmówił jednak skomentowania decyzji prokuratorów, m.in. z Białegostoku, którzy umarzali postępowania dotyczące propagowania faszyzmu czy nienawiści rasowej. - Nie jest rzeczą szefa MSW ocenianie prokuratorów. Prokuratura jest niezależnym organem państwa - podkreślił Sienkiewicz.
Pseudokibice, radykałowie i zorganizowana przestępczość
Minister ocenił jednak, że nie można mówić o polskim ekstremizmie bez zwrócenia uwagi na pseudokibiców. Jego zdaniem, to środowisko jest "bazą werbunkową" dla radykałów.
- We wszystkich miejscach, gdzie mamy do czynienia z ruchami ekstremistycznymi, to prędzej czy później odkrywamy, że te środowiska mają silne zakorzenienie w środowisku pseudokibiców - mówił min. Bartłomiej Sienkiewicz. Szef resortu spraw wewnętrznych zaznaczył, że osoby z tego środowiska wchodzą w relacje "ze zorganizowana przestępczością". - Pojawiają się więc duże pieniądze pochodzące z przestępstw. I to pomaga w budowaniu organizacji - wyjaśniał szef MSW.
TOK FM, ml
Środowisko policzone, "niemal co do sztuki"
- Mamy policzone, prawie co do sztuki, to środowisko. Wiemy o nim prawie wszystko. Wykonano olbrzymią pracę, analizując wszystkie wypadki, do których doszło w Białymstoku przez lata. Kilkanaście osób zostało doprowadzonych, przesłuchanych, poproszonych o wyjaśnienia. Jestem przekonany, że prędzej czy później będziemy mieli osoby, które dokonały tych podpaleń. I rozliczymy ich z tych działań - tłumaczył Sienkiewicz.
Minister dodał, że spotka się dziś z prokuratorem generalnym w celu omówienia problemu narastającego problemu jakim są ataki na cudzoziemców. - Musimy stworzyć sytuację, że państwo ma wspólną politykę karną w sprawach, które uważamy za groźne dla naszego życia społecznego - przekonywał.
Minister nie komentuje decyzji prokuratorów
Sienkiewicz odmówił jednak skomentowania decyzji prokuratorów, m.in. z Białegostoku, którzy umarzali postępowania dotyczące propagowania faszyzmu czy nienawiści rasowej. - Nie jest rzeczą szefa MSW ocenianie prokuratorów. Prokuratura jest niezależnym organem państwa - podkreślił Sienkiewicz.
Pseudokibice, radykałowie i zorganizowana przestępczość
Minister ocenił jednak, że nie można mówić o polskim ekstremizmie bez zwrócenia uwagi na pseudokibiców. Jego zdaniem, to środowisko jest "bazą werbunkową" dla radykałów.
- We wszystkich miejscach, gdzie mamy do czynienia z ruchami ekstremistycznymi, to prędzej czy później odkrywamy, że te środowiska mają silne zakorzenienie w środowisku pseudokibiców - mówił min. Bartłomiej Sienkiewicz. Szef resortu spraw wewnętrznych zaznaczył, że osoby z tego środowiska wchodzą w relacje "ze zorganizowana przestępczością". - Pojawiają się więc duże pieniądze pochodzące z przestępstw. I to pomaga w budowaniu organizacji - wyjaśniał szef MSW.
TOK FM, ml