Polsko-ukraiński festiwal odwołany. Powód? Jajko i Wołyń

Polsko-ukraiński festiwal odwołany. Powód? Jajko i Wołyń

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Mirczach nie odbędzie się tradycyjny, polsko-ukraiński festiwal (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
W gminie Mircze znajdującej się przy granicy Polski z Ukrainą w tym roku nie odbędzie się polsko-ukraiński festiwal, organizowany wraz z ukraińskimi Iwaniczami, Nowołyńskiem i Łuckiem - pisze "Gazeta Wyborcza".
Wójt gminy Mircze wyjaśnia, że zdecydował się na odwołanie festiwalu z powodu ataku na prezydenta Bronisława Komorowskiego w Łucku (młody Ukrainiec rozbił jajko na klapie marynarki prezydenta) oraz stanowiska Wołyńskiej Obwodowej Rady, która przekonuje, że w czasie rzezi wołyńskiej Ukraińcy zabijali Polaków... w samoobronie.

Tegoroczna edycja festiwalu, który w zeszłym roku zgromadził ok. 1,5 tys. osób, miała odbyć się 10 i 11 sierpnia pod hasłem "Żadnych granic".  Lech Szopiński, wójt gminy Mircze w specjalnym oświadczeniu wyjaśnia, że w związku "z pogwałceniem świętej zasady gościnności w Łucku" oraz stanowiskiem Wołyńskiej Obwodowej Rady, która "okupantami nazywa bestialsko mordowane kobiety, dzieci i starców", organizowanie imprezy byłoby hipokryzją. - Jeżeli ktoś obraża naszego prezydenta, to obraża nas wszystkich. Rzeka Bug to trochę jak taki mur berliński. Takie imprezy jak nasza miały służyć jego rozbiórce. Jest mi przykro z powodu tego, co się stało, ale nie będę chował głowy w piasek i mówił, że jest dobrze, jak nie jest - mówi "Gazecie Wyborczej" Szopiński.

arb, "Gazeta Wyborcza"