Podczas rozprawy, na której sąd postanowił, że gen. Czesław Kiszczak ze względu na stan zdrowia nie może odpowiadać w procesie dot. masakry górników z kopalni "Wujek", sędzia została trafiona tortem. Mężczyzna podejrzewany o rzucenie ciastem został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej sędzi - donosi portal tvp.info.
Do incydentu doszło w Sądzie Okręgowym w Warszawie, gdzie 5 czerwca sędzia Anna Wielgolewska decydowała, czy gen. Czesław Kiszczak, były szef MSW, może odpowiadać za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek", zabitych w 1981 r. Ostatecznie sąd uznał, że proces Kiszczaka będzie zawieszony, ponieważ oskarżony nie może w nim uczestniczyć ze względu na stan swojego zdrowia.
Gdy sędzia Anna Wielgolewska wychodziła na przerwę, została trafiona tortem w głowę.
Podejrzewany o rzucenie ciastem był Zygmunt M., opozycjonista z czasów PRL, członek Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych "Niezłomni". W rozmowie z TVN24 przekonywał, że nie ma dowodu, że to on rzucił tortem. Przyznał, że trzymał tort, ale zastrzegł, że nie jest to przestępstwo. - Skoro w "Wujku" górnicy sami się wystrzelali, to pani sędzia sama w siebie rzuciła tortem - dodał M. Opozycjonista sprzeciwiał się temu że w wolnej Polsce sprawcy zbrodni komunistycznych nie zostali ukarani. Wymiar sprawiedliwości w Polsce określił mianem "parodii".
Teraz mężczyzna został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej sędzi. Akt oskarżenia przeciw Zygmuntowi M. skierowała Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola. Za rzucenie tortem w sędzię grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
12 stycznia 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że stan wojenny w Polsce nielegalnie wprowadziła grupa przestępcza pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego. Czesław Kiszczak usłyszał wyrok w zawieszeniu.
zew, tvp.info, TVN24
Gdy sędzia Anna Wielgolewska wychodziła na przerwę, została trafiona tortem w głowę.
Podejrzewany o rzucenie ciastem był Zygmunt M., opozycjonista z czasów PRL, członek Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych "Niezłomni". W rozmowie z TVN24 przekonywał, że nie ma dowodu, że to on rzucił tortem. Przyznał, że trzymał tort, ale zastrzegł, że nie jest to przestępstwo. - Skoro w "Wujku" górnicy sami się wystrzelali, to pani sędzia sama w siebie rzuciła tortem - dodał M. Opozycjonista sprzeciwiał się temu że w wolnej Polsce sprawcy zbrodni komunistycznych nie zostali ukarani. Wymiar sprawiedliwości w Polsce określił mianem "parodii".
Teraz mężczyzna został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej sędzi. Akt oskarżenia przeciw Zygmuntowi M. skierowała Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola. Za rzucenie tortem w sędzię grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
12 stycznia 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że stan wojenny w Polsce nielegalnie wprowadziła grupa przestępcza pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego. Czesław Kiszczak usłyszał wyrok w zawieszeniu.
zew, tvp.info, TVN24
