- Myślę, że Tusk ogłosił rezygnację (z kandydowania na szefa Komisji Europejskiej - red.) także dlatego, że pogłoskom o jego kandydowaniu nie towarzyszyło w Polsce poczucie dumy i nadziei na wzrost wpływu Polski na bieg spraw w Europie, tylko zarzuty opozycji o dezercję - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Piotr Serafin wiceminister spraw zagranicznych.
W ocenie Serafina Donald Tusk był najpoważniejszym kandydatem na stanowisko szefa Komisji Europejskiej.
- Dziś jako Polak jestem dumny z tego, że gdy w Europie dyskutuje się o tym, w czyje ręce powinny być przekazane stery instytucji unijnych, to pojawiają się nazwiska Polaków. Jest to niewątpliwie wynik tego, że mamy w Polsce stabilność polityczną i na tle recesyjnej Europy, dobrą sytuację gospodarczą. Mamy też polityka europejskiego formatu, którego dawno nie mieliśmy — czyli Donalda Tuska - stwierdził wiceminister.
Jak zaznaczył Serafin ogłoszenie przez Donalda Tuska rezygnacji z kandydowania na stanowisko szefa KE stanowi dla Europejskiej Partii Ludowej "poważny kłopot".
- Do tej pory kiedy widzieliśmy, że Polak ma szansę na odgrywanie ważnej roli w polityce europejskiej czy światowej, to inni Polacy go wspierali. W tym przypadku reakcją na unijne zawołanie „Tusku, zostań szefem KE", był zarzut: „dezerter, który chce uciec z tonącego okrętu". Z takim podejściem zabieganie o ważne funkcje dla jakiegokolwiek Polaka będzie jeszcze bardziej utrudnione - zaznaczył polityk.
W ocenie Serafina taka sytuacja może doprowadzić do marginalizacji Polski w Europie. - Tylko państwa, w których spór polityczny jest racjonalny mogą być skuteczne w realizowaniu swoich celów na zewnątrz - podkreślił.
ja, "Rzeczpospolita"
- Dziś jako Polak jestem dumny z tego, że gdy w Europie dyskutuje się o tym, w czyje ręce powinny być przekazane stery instytucji unijnych, to pojawiają się nazwiska Polaków. Jest to niewątpliwie wynik tego, że mamy w Polsce stabilność polityczną i na tle recesyjnej Europy, dobrą sytuację gospodarczą. Mamy też polityka europejskiego formatu, którego dawno nie mieliśmy — czyli Donalda Tuska - stwierdził wiceminister.
Jak zaznaczył Serafin ogłoszenie przez Donalda Tuska rezygnacji z kandydowania na stanowisko szefa KE stanowi dla Europejskiej Partii Ludowej "poważny kłopot".
- Do tej pory kiedy widzieliśmy, że Polak ma szansę na odgrywanie ważnej roli w polityce europejskiej czy światowej, to inni Polacy go wspierali. W tym przypadku reakcją na unijne zawołanie „Tusku, zostań szefem KE", był zarzut: „dezerter, który chce uciec z tonącego okrętu". Z takim podejściem zabieganie o ważne funkcje dla jakiegokolwiek Polaka będzie jeszcze bardziej utrudnione - zaznaczył polityk.
W ocenie Serafina taka sytuacja może doprowadzić do marginalizacji Polski w Europie. - Tylko państwa, w których spór polityczny jest racjonalny mogą być skuteczne w realizowaniu swoich celów na zewnątrz - podkreślił.
ja, "Rzeczpospolita"