Szef BBN: gdyby groził nam zamach, Amerykanie by nam powiedzieli

Szef BBN: gdyby groził nam zamach, Amerykanie by nam powiedzieli

Dodano:   /  Zmieniono: 
11 listopada w Warszawie rozpocznie się szczyt klimatyczny ONZ (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej uspokajał na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia, że gdyby istniało realne zagrożenie terrorystyczne dla Polski, Amerykanie przekazaliby takie informacje prezydentowi Komorowskiemu.
11 listopada rozpoczyna się w Warszawie szczyt klimatyczny ONZ. Tego samego dnia w całym kraju, w tym także w stolicy, organizowane są obchody Święta Niepodległości. Zdaniem opozycji, organizacja szczytu w Święto Niepodległości jest prowokacją. Opozycja ostrzega, że może dojść w Warszawie do starć alterglobalistów z uczestnikami Marszu Niepodległości. - Jestem zdecydowanym przeciwnikiem wytwarzania takiej atmosfery, że Polska nie jest w stanie zorganizować narady międzynarodowej. Do czego to dochodzi... Wystawiamy sobie sami świadectwo przed światem, że nie jesteśmy w stanie zorganizować normalnej konferencji międzynarodowej - mówi w "Salonie politycznym Trójki" gen. Koziej. Jego zdaniem należy przygotowywać się na ewentualne zamieszki i mieć plan działania. Zapewnia jednak, że od tego są służby państwa żeby takie wydarzenie, jak szczyt ONZ zabezpieczały.  

W piątek 2 sierpnia Departament Stanu USA wydały globalne ostrzeżenie o zagrożeniu terrorystycznym. Zamknięto ponad dwadzieścia placówek dyplomatycznych USA na całym świecie. Jak donosi Program Trzeci Polskiego Radia, Interpol apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności. Zdaniem gen. Kozieja, gdyby istniało realne zagrożenie terrorystyczne dla Polski, Amerykanie przekazaliby takie informacje prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Jak mówi szef BBN, doniesienia o planowanych atakach al-Kaidy dotyczą jedynie Stanów Zjednoczonych i ich najbliższych sojuszników. 

sjk, Program Trzeci Polskiego Radia