Bójka w Gdyni. Minister: kibole wśród normalnych ludzi, jak to możliwe?

Bójka w Gdyni. Minister: kibole wśród normalnych ludzi, jak to możliwe?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fragment nagrania z monitoringu plaży (fot. pomorska policja / YouTube)
Dlaczego kibole znaleźli się na plaży wśród normalnych ludzi - takiej informacji będzie domagał się od policji minister spraw wewnętrznych po incydencie w Gdyni.
W niedzielę na plaży w Gdyni doszło do bijatyki. Grupa Meksykanów ze statku zacumowanego w miejscowym porcie prawdopodobnie zaczepiła i zaatakowała kobietę. Zareagowali na to kibice Ruchu Chorzów, którzy przyjechali na mecz z Arką Gdynia w ramach piłkarskiego Pucharu Polski. Doszło do bójki, w ruch poszły m.in. potłuczone butelki.

Na dzisiejszej konferencji prasowej szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz ocenił, że zajścia na plaży w Gdyni były bulwersujące. Według ministra, policja zareagowała szybko.

Członek rządu Donalda Tuska powiedział, iż zażądał od policji informacji w sprawie tego, jak doszło do tego, że "kibole" znaleźli się i przez "tyle godzin" przebywali na plaży wśród "normalnych ludzi".

Szef MSW mówił też, że problem "bandytyzmu nazywającego się kibicami" robi się coraz poważniejszy.

Według Sienkiewicza, "to środowisko" należy izolować od "normalnych obywateli". Minister nie wykluczył zmian w prawie.

Po bójce na plaży w komendzie wojewódzkiej w Gdańsku zlecono kontrolę.

Zatrzymania po bójce na plaży (materiał zmodyfikowany z uwagi na ochronę danych osobowych)

zew, MSW