"Decyzja Baumana symboliczna. Wzbiera brunatna fala"

"Decyzja Baumana symboliczna. Wzbiera brunatna fala"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Zygmunt Bauman (fot. By Mariusz Kubik, http://www.mariuszkubik.pl [Attribution, GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html), CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/) or CC-BY-2.5 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.5)], vi
- Decyzja prof. Baumana pokazuje, w jakiej sytuacji znalazł się Wrocław. Był symbolem otwartości i tolerancji, a staje się miejscem, w którym jak nigdzie wzbiera brunatna fala - ocenia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" senator PO Józef Pinior.
Zdaniem senatora PO i byłego działacza opozycji demokratycznej, "brunatna fala" wzbierająca we Wrocławiu jest efektem wieloletnich zaniechań elity miasta, która nacjonalizm i szowinizm uznała za zjawisko marginalne. - Jak to możliwe, że po próbie zerwania wykładu prof. Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim środowiska akademickie, polityczne, artystyczne jednym głosem nie wypowiedziały się przeciwko terroryzowaniu uczelni przez nacjonalistyczną bojówkę? Gdzie była komisja zakładowa "Solidarności" z Uniwersytetu Wrocławskiego? Dlaczego stanowiska nie zajęły organizacje studenckie? - pyta senator Pinior. - Kibolsko-nacjonalistyczne grupy to produkt tego milczenia elit - dodaje.

Prof. Zygmunt Bauman odmówił przyjęcia doktoratu honoris causa Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, motywując to dobrem tej uczelni. - Zygmunt Bauman jest naukowcem takiego formatu, że potwierdzać nie muszą tego żadnego honorowe doktoraty. Ale rozumiem decyzję. Profesor kieruje się troską o dobre imię i spokój uczelni, która chciała go uhonorować. To świadczy o jego ogromnej klasie - mówi "Gazecie Wyborczej" Michał Syska z Ośrodka Myśli Społecznej im. Ferdynanda Lassalle'a. Jego zdaniem, skrajna prawica wykorzysta jednak gest Baumana do własnych celów. - Poczuje się silna - ocenia Syska.

Według prof. Stanisława Obirka, teologa i antropologa kultury, w całej sprawie nie chodzi o samego prof. Baumana. - Chodzi o władze samorządowe i krajowe, które doprowadziły do tego, że ataki mową nienawiści są powszechnie tolerowane i nie są ścigane przez prawo. To złe świadectwo dla Polski, jawiącej się za granicą nie jako kraj wolny, ale rządzony przez niewielką grupkę radykałów - mówi "Gazecie Wyborczej" były jezuita.

Przeczytaj wywiad z prof. Zygmuntem Baumanem , który ukazał się numerze 28/2013 tygodnika „Wprost”. 

sjk, "Gazeta Wyborcza"