Wipler: Gowin ma piłkę. Raczej nie poczeka, aż Tusk utonie

Wipler: Gowin ma piłkę. Raczej nie poczeka, aż Tusk utonie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin i Donald Tusk. Zdjęcie z 2011 roku, fot. FOCUS/NEWSPIX / Newspix.plŹródło:Newspix.pl
Donald Tusk pokonał Jarosława Gowina w wyborach na szefa PO. - To jest pyrrusowe zwycięstwo. Piłkę ma Jarosław Gowin - ocenia Przemysław Wipler.
- To jest pyrrusowe zwycięstwo. Piłkę ma Jarosław Gowin. Mniej prawdopodobne byłoby dla Gowina pozostanie w Platformie i czekanie, aż Tusk totalnie utonie - mówi na antenie TVN24 Przemysław Wipler ze Stowarzyszenia "Republikanie".

"Gowin ma średniowieczne poglądy"

- Zwycięstwo 4:1 nad człowiekiem, który ma średniowieczne poglądy, który jest kojarzony bardziej z PiS-em potrafi zabrać 20 proc. głosów premierowi? Te wyniki mówią o tym, że Donald Tusk wcale nie ma takiej przewagi. Ciekawe, ile głosów dostałby Schetyna - zastanawia się poseł Ruchu Palikota Artur Dębski.

W wyborach na szefa PO wzięło udział 21800 członków PO. Frekwencja wyniosła 51,12 procent.  Na Donalda Tuska zagłosowało 73,52 proc. biorących udział w głosowaniu (16028 głosów), Jarosław Gowin uzyskał 18,87 proc. poparcia (4114). 7,6 proc. stanowiły głosy nieważne (1658).

20 proc. Gowina

Platforma podając wyniki pominęła głosy nieważne. Oficjalnie podano, że Donald Tusk otrzymał 79,58 proc. głosów, a Jarosław Gowin - 20,42 proc. Z informacji podanych przez PO wynika, iż uprawnionych do głosowania było ponad 42600 osób. 16028 głosów oznacza, iż Donalda Tuska aktywnie poparło niespełna 38 procent członków partii, którzy mogli głosować.

sjk, TVN24, x-news, zew