Kraków gwiżdże na Lazio (aktl.)

Kraków gwiżdże na Lazio (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krakowscy kibice Wisły uczą się "raczej nieparlamentarnych" okrzyków w języku włoskim. Mają nimi powitać drużynę Lazio Rzym. Będą też gwizdy, ale nie będzie wybryków, obiecują.
"Na pewno na stadionie powitamy Lazio gwizdami - powiedział Piotr Pach, szef Klubu Kibiców Wisły Kraków. - To przecież wskutek zakulisowych działań rzymskich działaczy czwartkowy mecz został odwołany. Prawdopodobnie pojawią jakieś transparenty w sektorze dziesiątym. Uczymy się też kilku włoskich słówek, które będziemy skandować, by ekipa Lazio zrozumiała, co sądzimy o nich. Są to określenia raczej nieparlamentarne".

Piłkarze Lazio nie mogą mieć wątpliwości, co o nich sądzimy, mówią kibice Wisły.

"Na pewno podczas meczu z Lazio, a także poza stadionem, nie  dojdzie do żadnych incydentów, które mogłyby zaszkodzić naszemu klubowi - powiedział Piotr Pach. - Nie będziemy też pikietować hotelu, w którym zamieszka Lazio. Na  stadionie będziemy apelować do kibiców, by zachowywali się spokojnie. Nie chcemy spowodować, aby UEFA miała pretekst do  ukarania po raz kolejny Wisły".

Klub Kibica zastosuje się do apeli prezesa Wisły Bogdana Basałaja i trenera Henryka Kasperczaka, aby w sportowym duchu i bez agresji powitać rzymian. Jakiekolwiek incydenty od razu odbiłyby się głośnych echem we włoskich mediach, a także mogłyby spowodować konsekwencje dyscyplinarne ze strony UEFA wobec krakowskiego klubu.

Krakowscy kibice nie tylko uczą się włoskich słówek, ale także czynnie pomagają klubowi w odśnieżaniu stadionu. We wtorek i środę duża grupa szalikowców będzie pracować przy usuwaniu śniegu z miejsc siedzących.

Mimo obietnic kibiców, policja zmobilizowała dodatkowe siły, traktując środowe spotkanie jako mecz znacznie podwyższonego ryzyka. Wokół stadionu rozlokowanych zostanie 600 policjantów (o stu więcej niż miało ochraniać odwołany mecz w czwartek), a jeśli zajdzie taka potrzeba, interweniować będą także na stadionie. Rzymscy piłkarze zaś już od przylotu do Krakowa, co miało miejsce we wtorek o 18.45, są pod silną eskortą policyjną. Również hotel, w którym mieszkają, jest silnie strzeżony. Mogą do niego wejść tylko mieszkający tam goście.

"Uruchamiamy maksymalnie duże siły policyjne, by zapewnić bezpieczeństwo na stadionie, wokół obiektu oraz na ulicach miasta -  powiedział komisarz Tomasz Klimek, rzecznik prasowy Krakowskiej Komendy Policji. - Wiemy, że kibice Wisły, po  odwołaniu meczu w ubiegły czwartek, są wrogo nastawieni do  Włochów. Zrobimy wszystko, aby nie dopuścić do incydentów".

Wielu funkcjonariuszy, których liczby policja nie ujawniła, ma czuwać nad bezpieczeństwem na ulicach Krakowa i kierować wzmożonym ruchem samochodowym.

Do Krakowa nie przylecieli trzej niedomagający piłkarze włoscy: będący nie w pełni sił bramkarz Angelo Peruzzi, obrońca reprezentacji Serbii i Czarnogóry Sinisa Mihajlovic i wycofany w ostatniej chwili ze składu pomocnik Dino Baggio, który jest przeziębiony i nie czuje się najlepiej.

em, pap