- Świat stoi dzisiaj na krawędzi kolejnego konfliktu. Od Afganistanu po Libię cały fragment świata rozszarpywany jest przez złe emocje, niejasne interesy, konflikty między wyznaniami i całymi państwami - mówił na Westerplatte premier Donald Tusk.
- Świat stoi dzisiaj na krawędzi kolejnego konfliktu. Od Afganistanu po Libię cały fragment świata rozszarpywany jest przez złe emocje, niejasne interesy, konflikty między wyznaniami i całymi państwami. Być może lada godzina rakiety spadną na Syrię. To reakcja na użycie broni chemicznej przeciwko cywilom. To reakcja zrozumiała i potrzebna.
Premier Donald Tusk przemawiał na Westerplatte z okazji obchodów 74. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Szef polskiego rządu odniósł się do zapowiadanej interwencji zbrojnej USA w ogarniętej wojną domową Syrii. - Oby ta reakcja [na użycie broni chemicznej] była skuteczna, bo skuteczność reakcji wolnego świata na tego typu zbrodnie to także gwarancja bezpieczeństwa dla Polski - powiedział premier.
Prezydent USA Barack Obama zwrócił się do Kongresu o zgodę na interwencję zbrojną w Syrii. USA i Zachód od kilku dni oskarżają siły wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi o użycie broni chemicznej na przedmieściach Damaszku (w wyniku ataku miało zginąć 1300 osób). Syria zdecydowanie dementuje te oskarżenia i domaga się przedstawienia dowodów na atak chemiczny.
W Syrii od marca 2011 roku toczy się wojna domowa, w wyniku której zginęło już ok. 100 tysięcy osób.
sjk, TVN24, x-news, arb
Premier Donald Tusk przemawiał na Westerplatte z okazji obchodów 74. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Szef polskiego rządu odniósł się do zapowiadanej interwencji zbrojnej USA w ogarniętej wojną domową Syrii. - Oby ta reakcja [na użycie broni chemicznej] była skuteczna, bo skuteczność reakcji wolnego świata na tego typu zbrodnie to także gwarancja bezpieczeństwa dla Polski - powiedział premier.
Prezydent USA Barack Obama zwrócił się do Kongresu o zgodę na interwencję zbrojną w Syrii. USA i Zachód od kilku dni oskarżają siły wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi o użycie broni chemicznej na przedmieściach Damaszku (w wyniku ataku miało zginąć 1300 osób). Syria zdecydowanie dementuje te oskarżenia i domaga się przedstawienia dowodów na atak chemiczny.
W Syrii od marca 2011 roku toczy się wojna domowa, w wyniku której zginęło już ok. 100 tysięcy osób.
sjk, TVN24, x-news, arb
