- Kaczyński dał wyraz swojej irytacji tym, że kandydat Solidarnej Polski otrzyma bardzo dobry wynik w wyborach uzupełniających na Podkarpaciu i położy kropkę nad wykrzyknikiem mówiącym o tym, ze PiS nie ma monopolu na prawicy. Tym należy tłumaczyć szereg nerwowych posunięć prezesa PiS - mówił na antenie TOK FM Jacek Kurski, wiceszef Solidarnej Polski.
W ocenie Kurskiego PiS symbolicznie przyznał, że trzeba się liczyć z Solidarną Polską.
Kurski dodał, że "lotne brygady PiS" krążą po Podkarpaciu i zrywają plakaty wyborcze Kazimierza Ziobry. - Teraz, kiedy jest oczywiste, że Ziobro jest o trzy długości lepszy od Zdzisława Pupy (kandydata PiS - red.), jest panika, wściekłość i łzy nad traconym monopolem - podkreślił europoseł Solidarnej Polski.
Polityk odniósł się też do zarzutów posłów PiS, którzy twierdzą, że wystawianie dwóch kandydatów prawicy zwiększa szansę Platformy Obywatelskiej w wyborach. - Na korzyść Tuska działał ten, kto wyrzucił popularnych i wiarygodnych polityków prawicy - zaznaczył Kurski.
ja, TOK FM
Kurski dodał, że "lotne brygady PiS" krążą po Podkarpaciu i zrywają plakaty wyborcze Kazimierza Ziobry. - Teraz, kiedy jest oczywiste, że Ziobro jest o trzy długości lepszy od Zdzisława Pupy (kandydata PiS - red.), jest panika, wściekłość i łzy nad traconym monopolem - podkreślił europoseł Solidarnej Polski.
Polityk odniósł się też do zarzutów posłów PiS, którzy twierdzą, że wystawianie dwóch kandydatów prawicy zwiększa szansę Platformy Obywatelskiej w wyborach. - Na korzyść Tuska działał ten, kto wyrzucił popularnych i wiarygodnych polityków prawicy - zaznaczył Kurski.
ja, TOK FM