Sikorski: czy Kaczyński przeprosi za trzy lata bzdur?

Sikorski: czy Kaczyński przeprosi za trzy lata bzdur?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski, komentując treść zeznań ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza przed prokuraturą, zastanawiał się, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński "znajdzie w sobie dość odwagi, żeby przeprosić rodziny smoleńskie i całą Polskę za te - już w tej chwili - lata bzdur o trzech uratowanych, o trotylu, o wybuchach". Słowa ministra cytuje TVN24.
- Okazuje się, że co innego jest pleść bzdury na konferencjach prasowych, a co innego składać zeznania w prokuraturze pod sankcją kary. Tam tak zwani eksperci byli bardziej szczerzy i opisali swoje faktyczne związki z lotnictwem i z badaniem katastrof lotniczych - podkreślił Sikorski odnosząc się do zeznań profesorów Wiesława Biniendy, Jacka Rońdy i Jana Obrębskiego przed wojskowymi prokuratorami.

Eksperci w prokuraturze

Prof. Wiesław Binienda, prof. Jan Obrębski i prof. Jacek Rońda zostali w ostatnim czasie przesłuchani przez prokuraturę, która chciała zweryfikować czy eksperci zespołu Macierewicza dysponują wiarygodnymi dowodami na potwierdzenie hipotezy o wybuchu do jakiego miało dojść na pokładzie Tu-154M, a także dowodami na to, że skrzydło Tu-154M nie mogło złamać się po uderzeniu w brzozę (co, według raportu rządowej komisji Jerzego Millera badającej okoliczności katastrofy w Smoleńsku, było bezpośrednią przyczyną tragedii).

Eksperci bez dowodów

Kpt. Marcin Maksjan rzecznik prokuratury relacjonował, że żaden ze świadków wiarygodnych dowodów na potwierdzenie hipotez forsowanych przez zespół Antoniego Macierewicza nie przedstawił. - Jeden z przesłuchanych świadków wskazał, że podstawą wniosków na temat katastrofy był "eksperyment myślowy" oparty na wiedzy pochodzącej z fotografii z miejsca katastrofy. Inny świadek formułował wnioski w oparciu o 40-minutowy kontakt z niewielkim elementem metalowym, który jakoby pochodził z miejsca zdarzenia. Jako podstawę do formułowania wniosków wskazywano np. doświadczenie związane z lataniem samolotami w charakterze pasażera - mówił rzecznik wojskowej prokuratury. Po kilku godzinach od publikacji materiału przez "Gazetę Wyborczą" prokuratura wojskowa ujawniła na swojej stronie protokoły z przesłuchań ekspertów zespołu Macierewicza.

arb, TVN24