Warszawska prokuratura okręgowa umorzyła śledztwo dotyczące nieujawnienia przez Jarosława Kaczyńskiego w swoich oświadczeniach majątkowych ponad 400 tys. zł darowizny od klubu parlamentarnego PiS na koszty adwokackie - podaje portal tvp.info.
Według śledczych prezes Prawa i Sprawiedliwości nie miał obowiązku ujawnienia w swoich oświadczeniach majątkowych kwot z tytułu zwrotu kosztów pomocy prawnej.
- Jarosław Kaczyński nie miał obowiązku ujawnienia w składanych przez siebie oświadczeniach majątkowych kwot z tytułu zwrotu kosztów pomocy prawnej świadczonej przez adw. Rafała Rogalskiego w ramach umów o współpracę z klubem parlamentarnym PiS, albowiem zwrot nie stanowił dla niego przysporzenia majątkowego gdyż dotyczył obsługi prawnej zleconej temu adwokatowi nie przez niego, ale przez klub parlamentarny PiS - powiedział prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej.
Śledztwo ruszyło po zawiadomieniu posła Cezarego Tomczyka z PO, które wpłynęło do prokuratury 23 maja 2013 roku. Według parlamentarzysty Kaczyński miał dostać od klubu Prawa i Sprawiedliwości 300 tys. zł, które zapłacił adwokatowi Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w sprawach powiązanych z katastrofą smoleńską. Pozostałe pieniądze miały trafić do kancelarii prawnej z Pomorza.
pr, tvp.info
- Jarosław Kaczyński nie miał obowiązku ujawnienia w składanych przez siebie oświadczeniach majątkowych kwot z tytułu zwrotu kosztów pomocy prawnej świadczonej przez adw. Rafała Rogalskiego w ramach umów o współpracę z klubem parlamentarnym PiS, albowiem zwrot nie stanowił dla niego przysporzenia majątkowego gdyż dotyczył obsługi prawnej zleconej temu adwokatowi nie przez niego, ale przez klub parlamentarny PiS - powiedział prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej.
Śledztwo ruszyło po zawiadomieniu posła Cezarego Tomczyka z PO, które wpłynęło do prokuratury 23 maja 2013 roku. Według parlamentarzysty Kaczyński miał dostać od klubu Prawa i Sprawiedliwości 300 tys. zł, które zapłacił adwokatowi Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w sprawach powiązanych z katastrofą smoleńską. Pozostałe pieniądze miały trafić do kancelarii prawnej z Pomorza.
pr, tvp.info