Ks. Boniecki: marzy mi się film o Rydzyku

Ks. Boniecki: marzy mi się film o Rydzyku

Dodano:   /  Zmieniono: 
O. Tadeusz Rydzyk (fot. mat. prasowe)
- Taki na miarę filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei". Marzy mi się, od kiedy przeczytałem książkę Piotra Głuchowskiego i Jacka Hołuba "Ojciec Tadeusz Rydzyk. Imperator" - pisze ks. Adam Boniecki.
- Marzy mi się film o ojcu Rydzyku, nieformalnym prymasie Polski - przyznaje ks. Adam Boniecki na łamach "Tygodnika Powszechnego". Ks. Bonieckiego zainspirowała biografia Rydzyka napisana przez dwóch dziennikarzy "Gazety Wyborczej", Piotra Głuchowskiego i Jacka Hołuba. - Znając poglądy "Gazety Wyborczej" na temat Ojca Dyrektora i vice versa, można by przypuszczać (i prawdopodobnie wielu wyznawców Radia Maryja tak przypuszcza), że jest to paszkwil, atak, karykatura, stek pomówień itp. Tymczasem nie jest - uważa ks. Boniecki.

Duchowny przyznaje, że w książce "Imperator" nie znalazł ani agresji, ani zjadliwości. - Z opowieści opartej na dokumentach, publikowanych tekstach i publicznych wypowiedziach oraz relacjach i komentarzach świadków (na ogół wymienianych z imienia i nazwiska) wyłania się człowiek gigantycznego sukcesu i niewiarygodnej skuteczności, redemptorysta ojciec Tadeusz Rydzyk, jaki jest, i zbudowane przez niego dzieło. Autorzy nie potrzebowali niesprawdzonych pomówień, plotek ani inwektyw, by pokazać, że Ojca Dyrektora absolutnie nie powinno się lekceważyć. Wystarczy przyjrzeć się dokładniej - pisze w "TP" ks. Boniecki.

Z przeprowadzonego na początku września sondażu TNS dla "Gazety Wyborczej" wynika, że Tadeusz Rydzyk irytuje Polaków i budzi zażenowanie. Co piąty ankietowany powiedział, że o. Rydzyk budzi negatywne skojarzenia. Badani opisywali go m.in. jako "złego człowieka", "oszusta", "kłamcę", "naciągacza", "cwaniaka" czy "człowieka kochającego pieniądze".

sjk, "Gazeta Wyborcza", "Tygodnik Powszechny"