"Cieszymy się, że ksiądz Gil się odezwał i zabrał głos w swojej sprawie"

"Cieszymy się, że ksiądz Gil się odezwał i zabrał głos w swojej sprawie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik Michalitów (fot.TVN24/X-news)
Po udzieleniu przez oskarżanego na Dominikanie o pedofilię ksiedza Wojciecha Gila wywiadu stacji telewizyjnej TVP Info, głos zabrał rzecznik zgromadzenia Michalitów, który ocenił że dobrze iż do tego doszło, gdyż należy wysłuchać obu stron.
-Audiatur et altera pars [należy wysłuchać i drugiej strony - red.]. Cieszymy się, że ks. Wojciech Gil się odezwał i zabiera głos w swojej sprawie - powiedział ks. Tadeusz Musz, rzecznik prasowy zgromadzenia księży michalitów.

Prokuratura z Dominikany twierdzi, że ksiądz z Polski miał zmuszać ministrantów do masturbacji i samemu masturbować się przed ministrantami. Ponadto w komputerze w domu księdza - jak twierdzą śledczy z Dominikany - zabezpieczono 87 tys. zdjęć pornograficznych z udziałem dzieci i kilkadziesiąt nagrań, na których widać osoby nieletnie (niektóre z nich są rozebrane).

- Nie molestowałem tych chłopców. Ja się za te dzieci modlę, proszę pana Boga, by mi wybaczyli, jak coś złego czuły w moim kierunku - mówił ksiądz w rozmowie z TVP Info. Ksiądz Gil dodał, że wie o jednym chłopcu, który złożył przeciwko niemu doniesienie do prokuratury - duchowny zasugerował jednak, że chłopiec ten mógł mieć do księdza żal, ponieważ miał lecieć do Polski, ale ostatecznie "diakon uznał, że jest nieodpowiedzialny, nie wypełnia swoich obowiązków" .

Ksiądz Gil przekonywał, że oskarżenia przeciwko niemu są "zmyślone", a całą sprawą mogą kierować "osoby, które chcą się na nim zemścić". Dodał, że otrzymał informację iż "ma nie wracać" na Dominikanę, bo "wydano na niego wyrok śmierci". Dowody, jakie znalazła w jego domu prokuratura z Dominikany, zdaniem księdza Gila mogły zostać mu podrzucone. Duchowny zasugerował, że za wszystkim może stać mafia narkotykowa. - Wiadomo, kto kieruje handlem narkotykami na Dominikanie, kto je rozprowadza, nawet w najmniejsze społeczności można żyć z narkotyków. Sam byłem napadnięty sześć-siedem razy, miałem nóż przy szyi, pistolet przy głowie. Wiemy, jak reagują ludzie, którzy sprzedają narkotyki w Polsce, na świecie - mówił.

Na razie ks. Gil został zawieszony w czynnościach kapłańskich. Rzecznik michalitów nie przesądza, czy ks. Gil zostanie wydalony ze stanu duchownego. - Dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona definitywnie zgromadzenie nic zrobić nie może. Tamten proces musi być doprowadzony do końca. Wtedy będzie mógł podjąć swoje działania przełożony generalny zakonu michalitów - oświadcza ks. Musz.

TVP Info, TVN24/X-news, ml, arb