Radwański: Smoleńsk może się powtórzyć

Radwański: Smoleńsk może się powtórzyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak tupolewa pod Smoleńskiem (fot. PRS Team.net / CC-BY-2.0)
- Katastrofa jest w Polsce lekceważona. Jeśli jest się jakoś rozpoznawalnym, to w ważnych kwestiach należy działać. Pokazywać Polakom, ale też dzieciom, że to się kiedyś może powtórzyć, jeśli pozostaniemy bierni - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Robert Radwańskich, ojciec tenisistek Agnieszki i Urszuli.
Zdaniem byłego tenisisty Roberta Radwańskiego, katastrofa w Smoleńsku w 2010 r. była ważnym wydarzeniem dla całej Polski. - Wielka tragedia. Zawsze uważałem, że sportowiec nie powinien mieszać się do polityki. Zmieniłem zdanie, bo okazało się, że katastrofa jest w Polsce lekceważona - mówi Radwański, który pisał na starej stronie internetowej swojej córki Agnieszki treści o zamachu w Smoleńsku.

Zapytany, czy nie narzucał swojego światopoglądu córkom, odpowiada, że taka jest rola rodzica. - Pokazać, co jest dobre, a co złe - tłumaczy Radwański. - Agnieszka zawsze była kojarzona ze środowiskami tzw. prawicowymi. To się nie wszystkim podobało, mówili, że to ikona prawicy, i uznali, że nie jest to dobre ze względów marketingowych. Stąd pomysł na rozbierane sesje i inne historie - mówi Radwański. Dodaje, że dziś na stronie jego córki przypomina ona Kasię Tusk. - To pomysł agencji menedżerskiej, czerpanie wzorców z Zachodu - wyjaśnia Radwański.

Tenisista tłumaczy, że nie został odsunięty przez córki od zespołu, lecz sam odszedł w cień. - One wpadły w tzw. towarzystwo. To typowy salon, w którym nie ma sufitu ani podłogi. Zupełny brak zasad. Poza jedną, wiadomo jaką - mówi Radwański i dodaje, że wiele osób widzi w ich córkach jedynie możliwość zarobienia dużych pieniędzy. - Gdy tylko odwróciły głowę od ojca, pojawili się ludzie, którzy próbują zarobić na ich grze - ubolewa Radwański.

Pytany, czy zalążkiem jego problemów z córkami było konserwatywne podejście, odpowiada: - Konserwatyzm to termin wymyślony przez lekkoduchów, którzy spędzają czas na imprezach i wciąganiu kokainy przy swingu. Mam trzeźwe podejście do świata.

sjk, "Gazeta Wyborcza"