Uczniowie częstochowskiego gimnazjum nr 21 przynieśli do szkolnej izby historycznej pocisk artyleryjski..., wzbudzając popłoch w szkole.
Dyrektorka natychmiast podjęła decyzję o ewakuacji uczniów z zagrożonej klasy i powiadomiła policję.
Na szczęście - po oględzinach saperów z Lublińca - okazało się, że to tylko korpus pocisku artyleryjskiego średniej wielkości, pozbawiony materiałów wybuchowych.
Dyrektorka szkoły Bożena Kruszyńska wytłumaczyła policji, że trójka uczniów pierwszej klasy, która przyniosła pocisk do szkoły, działała w dobrej wierze; chciała w ten sposób wzbogacić zbiory historyczne.
Kłopoty może mieć teraz sąsiad uczniów, który według ich wyjaśnień podarował im "zabytek" do szkolnych zbiorów. Policja sprawdza, czy mężczyzna dysponuje podobnymi pamiątkami, skąd pochodzą i czy nie stanowią zagrożenia.
em, pap