"Dzieci jedzą posiłki ze styropianu i jeżdżą z więźniami". Debata o sześciolatkach

"Dzieci jedzą posiłki ze styropianu i jeżdżą z więźniami". Debata o sześciolatkach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy sześciolatki powinny obowiązkowo chodzić do szkoły (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Tomasz Elbanowski, który wraz z małżonką zainicjował akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie objęcia sześciolatków obowiązkiem szkolnym, uzasadniając wniosek z sejmowej mównicy przekonywał, że szkoły nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków.
Elabnowski wypomniał m.in. byłej szefowej MEN Katarzynie Hall, że tak apelowała o przejście na catering w szkołach. - Żeby dzieci jadły posiłki ze styropianu. Są to często posiłki złej jakości, w bardzo wysokiej cenie - krytykował. Przedstawiał też skutki likwidowania szkół w Polsce. - Dzieci są wożone razem z uczniami starszymi, a w skrajnych przypadkach również z osobami przypadkowymi. Taki skrajny przykład w Kodniu na Podlasiu: władze samorządowe zadecydowały, że - z powodu oszczędności - uczniowie będą dojeżdżać do szkoły razem z więźniami - tłumaczył.

arb, Gazeta.pl