Żona rzecznika SLD posła Dariusza Jońskiego, Elżbieta E.-J. stanie przed sądem. Prokuratura zapowiedziała, że w listopadzie wyśle w tej sprawie akt oskarżenia. Według śledczych, kobieta umożliwiła innym osobom wyłudzenie dofinansowania europejskiego na sumę 122 tys. zł - podaje TVN24.
- Postępowanie w sprawie jest w fazie końcowej. Akt oskarżenia jest obecnie przygotowywany i na początku listopada zostanie wysłany do Sądu Okręgowego w Łodzi - poinformował TVN24 Józef Mizerski z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.
Według prokuratury żona rzecznika SLD miała się dopuścić przestępstw w okresie od stycznia 2005 do marca 2006 r., kiedy pracowała Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Łodzi. Kobieta została zatrzymana przez agentów CBA w 2010 roku.
- Poświadczała nieprawdę i fałszowała dokumenty. Jej działalność umożliwiła innym osobom wyłudzenie dofinansowania na sumę 122 tys. złotych - powiedział Mizerski. - W raportach, które pisała potwierdzała wykonanie robót, które w rzeczywistości nie zostały zrealizowane. Według naszych ustaleń sporządzała też raporty z wizytacji, których nie przeprowadziła - dodał prokurator w rozmowie z TVN24.
Śledczy zarzucają też Małgorzacie E. - J., że przyjęła łapówki w postaci... czterech koszy z kiełbasą, szynką i innymi wędlinami. Kobiecie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
sjk, TVN24
Według prokuratury żona rzecznika SLD miała się dopuścić przestępstw w okresie od stycznia 2005 do marca 2006 r., kiedy pracowała Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Łodzi. Kobieta została zatrzymana przez agentów CBA w 2010 roku.
- Poświadczała nieprawdę i fałszowała dokumenty. Jej działalność umożliwiła innym osobom wyłudzenie dofinansowania na sumę 122 tys. złotych - powiedział Mizerski. - W raportach, które pisała potwierdzała wykonanie robót, które w rzeczywistości nie zostały zrealizowane. Według naszych ustaleń sporządzała też raporty z wizytacji, których nie przeprowadziła - dodał prokurator w rozmowie z TVN24.
Śledczy zarzucają też Małgorzacie E. - J., że przyjęła łapówki w postaci... czterech koszy z kiełbasą, szynką i innymi wędlinami. Kobiecie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
sjk, TVN24