Wojna widziana z Warszawy

Wojna widziana z Warszawy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Operacja w Iraku przebiega planowo i nie ma potrzeby użycia dodatkowych sił amerykańskich stacjonujących w Europie - uważa szef Sztabu Generalnego gen. Czesław Piątas.
Podobnego zdania jest naczelny dowódca Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie gen. James Lee Jones, który gości w Polsce.

"Operacja przebiega planowo, a obiekty są rażone w kolejności wyznaczonej przez cele operacji" - powiedział Piątas po rozmowach z Jonesem. "To początek operacji; nasilają się uderzenia powietrzne, trzeba poczekać, by  wywarły efekt na działania wojsk lądowych" - dodał.

Zdaniem szefa Sztabu Generalnego, "dziś wieczorem, a najpóźniej jutro" głęboki rajd amerykańskiej 3 dywizji może zapewnić aliantom podejście do  Bagdadu. Pod koniec tygodnia Piątas spodziewa się przełomowego momentu kampanii.

Według niego, koalicja ma wystarczającą liczbę jednostek odwodowych na miejscu, by nie trzeba było sięgać po odwód z  Europy. Zwrócił uwagę, że po opanowaniu rejonu Basry będzie można przerzucić stamtąd część jednostek w inne rejony Iraku.

Piątas zwrócił uwagę, że operacja koncentruje się na  zabezpieczeniu prawego skrzydła wojsk posuwających się w głąb Iraku. Wskazał także na potrzebę "jak najszybszego opanowania pól naftowych i nie dopuszczenia do ich zniszczenia, ponieważ ropa będzie potrzebna do odbudowy Iraku".

Generał spodziewa się intensywnych poszukiwań broni masowego rażenia. Podkreślił, że w wojnie w Iraku "lotnictwo irackie jest kompletnie niewidoczne. Wojska lądowe spisują się dobrze; walczą i  są trudne do pokonania".

Także gen. Jones zapewnił, że operacja postępuje zgodnie z  założeniami. "Jestem pod wrażeniem tempa natarcia, nie ma powodów sądzić, że siły koalicji nie będą w stanie zrealizować zadania" -  powiedział.

Zwrócił uwagę, że użycie jednostek stacjonujących w Europie wymagałoby decyzji polityków.

sg, pap