Wipler: nie mam problemu z alkoholem

Wipler: nie mam problemu z alkoholem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przemysław Wipler, fot. mat. pras
Poseł niezależny [wcześniej PiS - red.] Przemysław Wipler powiedział w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem dla "Rzeczpospolitej", że nie ma problemu z alkoholem. Odniósł się w ten sposób do sytuacji, w której pod wpływem alkoholu został zatrzymany przez policję oraz przewieziony do izby wytrzeźwień, a następnie do szpitala.
-Zawsze staram się wyciągać wnioski z tego, co mnie spotyka, a szczególnie z tak dotkliwych lekcji życia. Myślę, że to doświadczenie nauczyło mnie bardzo dużo. Zrozumiałem, jak łatwo jest zaprzepaścić lata ciężkiej pracy, i to nie tylko swojej - powiedział Wipler i dodał, że "nie był agresywny w stosunku do nikogo". Jak wyjaśnił czeka na upublicznienie monitoringu, z którym prokuratura zwleka "z niewyjaśnionych powodów".

Wipler dodał, że "na pewno" złoży zawiadomienie do prokuratury o nadużyciu przez policjantów uprawnień. - W podobnych sprawach nadużywania uprawnień, łamania prawa i procedur przez policjantów wielokrotnie podejmowałem interwencję poselską. Wielokrotnie alarmowałem też o niewydolności systemu prawnego i nadużywaniu uprawnień oraz łamaniu praw obywateli przez policję - podkreślił.

30 października nad ranem policja zatrzymała posła Przemysława Wiplera. Do incydentu z udziałem posła doszło w Warszawie przed klubem na ul. Mazowieckiej. Policjanci pojawili się tam, ponieważ dostali informacje o bójce kilkunastu osób. Po dotarciu na miejsce spotkali jedynie dwie osoby. Podczas próby wylegitymowania podszedł do nich mężczyzna, którym - jak relacjonuje policja - okazał się być poseł Przemysław Wipler. Według relacji policjantów Wipler znajdował się pod wpływem alkoholu lub "innych środków".

Sam poseł twierdzi, że został pobity przez policjantów. - Użyto gazu, przewrócono mnie, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, bito mnie i wielokrotnie polewano jakimś żrącym środkiem, ponieważ piecze mnie całe ciało. Byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach. Dosyć szybko przestałem widzieć cokolwiek - mówił na konferencji prasowej poseł Przemysław Wipler .

Rp.pl, ml