Poseł PiS o 11 listopada: żarty się skończyły

Poseł PiS o 11 listopada: żarty się skończyły

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Hofman (fot. DAMIAN BURZYKOWSKI / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Adam Hofman komentując w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet przebieg zamieszek jakie wybuchły w Warszawie w czasie Marszu Niepodległości stwierdził, że spalenie tęczy na pl. Zbawiciela czy atak na rosyjską ambasadę to "zachowanie skandaliczne i niedopuszczalne".
Odpowiedzialność za zamieszki ponoszą, według Hofmana, rząd i narodowcy, którzy byli organizatorami marszu. Do rządu Hofman ma pretensje o to, że "nie dopilnował rosyjskiej ambasady" (została obrzucona racami i petardami, spalono też budkę strażnika stojącą przed ogrodzeniem) oraz tęczy na pl. Zbawiciela (została podpalona). O tęczy Hofman mówił, że choć "nie jest to symbol, który mu odpowiada" to jednak "nie trzeba go palić".

- Żarty się skończyły. Liderzy tego marszu zaprosili zadymiarzy i nie potrafili nad nimi zapanować. Minister Sienkiewicz powtarzał, że wszystko będzie dobrze i bierze odpowiedzialność, że nie zabezpieczył squatu, ambasady i tęczy. Pod ambasadą rosyjską nie było barierek. Za to odpowiedzialność ponosi ten, kto powinien zabezpieczyć Warszawę. W tym przypadku: minister spraw wewnętrznych i jego szef, premier Donald Tusk - przekonywał.

Hofman podkreślił też, że przebieg Marszu Niepodległości zorganizowanego przez narodowców jest dowodem na to iż "obchody niepodległościowe autentycznie, godnie i bezpiecznie jest w stanie zorganizować tylko jeden podmiot: Prawo i Sprawiedliwość".

arb, Radio Zet