Minister z PO: nie boję się kontroli w moim resorcie

Minister z PO: nie boję się kontroli w moim resorcie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogdan Zdrojewski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Minister kultury i dziedzictwa narodowego, Bogdan Zdrojewski w "Salonie politycznym Trójki" powiedział, że nie boi się kontroli CBA w swoim resorcie, który był zaangażowany w organizację prezydencji Polski w UE.
CBA zatrzymało dotychczas 20 osób w związku z nieprawidłowościami w przetargach publicznych. Wśród tych osób jest naczelniczka wydziału zamówień publicznych z MSZ. Jej zatrzymanie jest związane z mocno kontrowersyjnym konkursem, który opisaliśmy we „Wprost”. Wspomniana urzędniczka była przewodniczącą 7-osobowej komisji przetargowej wiosną 2011 roku. MSZ wybierało wtedy firmy, które obsłużą spotkania i konferencje przy okazji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Więcej na ten temat można przeczytać w materiale Michała Majewskiego i Cezarego Bielakowskiego.

- CBA ma prawo kontrolować różne aktywności resortów i robi to dość regularnie.  Ministerstwo kultury wszystkie prace, które wykonywało, wykonywało siłami własnymi. Jesteśmy na szczęście małym resortem, więc nie musimy korzystać z sił zewnętrznych. Natomiast system informatyczny resortu działa chyba od prawie sześciu lat i nie wymaga modyfikacji - skomentował minister kultury.

Dodał, że całą winą za nieprawidłowości w resortach nie można obarczać ministrów. - Wszyscy odpowiadamy za to, jak resorty funkcjonują w mniejszym i większym stopniu. Z detali od czasu do czasu rozlicza nas opozycja, natomiast wszystko zależy oczywiście od struktury odpowiedzialności w samym resorcie, czyli kto podlega określonej osobie w strukturze resortu - wyjaśnił. Tłumacząc podał przykład swojego ministerstwa w skład której wchodzi "ponad 500 jednostek". -Trudno odpowiadać za każdego pracownika, za każdą instytucję, ale ważne jest aby mechanizmy prawidłowo funkcjonowały - powiedział Zdrojewski.

Program Trzeci Polskiego Radia, ml