Sandomierz: teść... podpalił synową? Kobieta chce 500 tys. zł

Sandomierz: teść... podpalił synową? Kobieta chce 500 tys. zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy teść celowo podpalił synową?(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
37-letnia mieszkanka Sandomierza domaga się 500 tys. zł odszkodowania od swojego teścia, który - według jej zeznań - miał oblać ją substancją łatwopalną a następnie podpalić. Prokuratura oskarża Tadeusza P. o usiłowanie zabójstwa - pisze "Gazeta Wyborcza".
Śledczy oskarżają 68-letniego Tadeusza P. o działanie "przerażające, zaplanowane i realizowane z determinacją" - i domagają się dla niego 15 lat więzienia. Sama Katarzyna P., poszkodowana przez teścia kobieta (jej ciało zostało poparzone w 47 proc., przez pewien czas od wypadku znajdowała się w śpiączce), domaga się dla niego "najwyższego wymiaru kary". Kobieta odrzuciła propozycję ugodowego rozwiązania sprawy - według jej obrońców teść i jego bliscy zaproponowali jej 100 tysięcy złotych.

Tadeusz P. broni się twierdząc, że do podpalenia kobiety doszło... przez przypadek. Na sali sądowej mężczyzna tłumaczył, że wszedł do garażu oświetlając sobie drogę zapalniczką i przez przypadek rozlał spirytus, który następnie się zapalił - a ogień dosięgnął Katarzynę P., która właśnie zaparkowała auto w garażu. Przed rozprawą Tadeusz P. twierdził, że nie miał nic wspólnego z podpaleniem.

Relacje Katarzyny P. i jej teściów zaczęły się psuć po śmierci męża kobiety, Krzysztofa P., w wypadku motocyklowym. Katarzyna P. odziedziczyła po mężu cały majątek teściów (wcześniej został zapisany na Krzysztofa P.). Obrona zapewnia jednak, że mężczyzna "nie chciał zabić synowej", bo "kochał wnuki i nie chciał pozbawić ich matki". Prokurator przekonuje jednak, że to wersja przedstawiona przez kobietę "jest spójna z tym, co mówili funkcjonariusze policji, straży miejskiej i lekarze".

Wyrok w tej sprawie ma zostać ogłoszony 26 listopada.

arb, "Gazeta Wyborcza"