Komisja śledcza po ustaleniach "Wprost"? Szejnfeld: nie teraz, sprawa jest w toku

Komisja śledcza po ustaleniach "Wprost"? Szejnfeld: nie teraz, sprawa jest w toku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało 20 osób w związku z największą aferą korupcyjną w III RP tzw. infoaferą, fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Adam Szejnfeld w programie "Kawa na ławę" był pytany przez Bogdana Rymanowskiego czy - wobec ustaleń tygodnika "Wprost" - w związku z zatrzymaniem byłego wiceszefa MSWiA przez CBA Sejm powinien powołać komisję śledczą. Zdaniem Posła PO - na razie - potrzeby powoływania takiej komisji nie ma (powołania komisji śledczej domaga się natomiast opozycja).
- Przesłuchanie Witolda D. było dosyć dziwne - nie zadano mu m.in. pytania o to czy szefowie wiedzieli o kontrowersyjnych decyzjach jakie podejmuje. Jakby komuś zależało, żeby nie pójść wyżej z tą sprawą. Czy w związku z tym komisja nie powinna powstać? - pytał cytując ustalenia "Wprost" Rymanowski.

Co na to poseł PO? - Gdyby komisja się zebrała, wówczas każdy świadek wezwany przed tą komisję - prokurator czy członek CBA - odmówiłby składania zeznań mówiąc, że sprawa jest w toku. Rola tej komisji byłaby li tylko polityczna. Jeżeli będą przesłanki do tego, by mieć wątpliwości, czy służby działają w tej sprawie dobrze i uczciwie, to wtedy należałoby się zastanowić nad powołaniem komisji śledczej - mówił poseł PO.

Były wiceminister MSWiA Witold D., zatrzymany w ostatnich dniach przez CBA (nie został aresztowany), jest podejrzany o to, że w wyniku nacisków jakie wywierał na pracowników kontrakt na doradztwo przy projektach informatycznych realizowanych w ramach MSW otrzymała wskazana przez Witolda D. firma - dowiedział się tvn24.pl. Śledczy uważają, że ministerstwo straciło 1,8 mln zł przeznaczone na ten cel.

W latach 2009-2010 Centrum Projektów Informatycznych ówczesnego MSWiA podpisało umowę na doradzanie z sześcioma spółkami informatycznymi i konsorcjami, które zostały wyłonione w przetargu. Łącznie MSWiA miało przeznaczyć na doradztwo ponad 66 mln złotych.  Z tej kwoty część nie została wykorzystana - i to właśnie te pieniądze MSWiA miało przekazać wskazanej przez Witolda D. firmie w zamian za doradztwo. Tymczasem - jak twierdzą śledczy - w projektach, przy których miała doradzać firma, doradztwo nie było potrzebne.

Firma wskazana przez Witolda D. miała otrzymać łącznie 1,8 mln złotych. W związku z wypłatą tych pieniędzy były wiceminister jest oskarżony o to, że "nie dopełnił obowiązków lub przekroczył uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej". Grozi mu za to do 10 lat więzienia.

Ministrem spraw wewnętrznych w czasie gdy Witold D. był wiceministrem był Grzegorz Schetyna. D. był odpowiedzialny za informatyzację państwa oraz nadzór nad rejestrami i ewidencjami państwowymi.

arb, TVN24