Generał Roman Polko, były szef GROM, w rozmowie z portalem Wirtualna Polska skomentował dymisję wiceministra obrony narodowej, generała Waldemara Skrzypczaka.
-Gen. Skrzypczak byłyby świetnym ministrem, gdyby odpowiadał za działania operacyjne naszych wojsk, reformę systemu dowodzenia, zresztą z początku mówiono, że właśnie tym będzie się w resorcie zajmował. Tymczasem posadzono go na gorącym krześle, wrzucono na ugór jakim są przetargi. Walką z lobbystami, biurokracją powinien zająć się wytrawny menadżer i prawnicy - ocenił Polko i dodał, że rozumie decyzję o odejściu. Jego zdaniem, afera wokół ministra szybko się wyjaśni.
- Procedury przetargowe na zakup sprzętu wojskowego są nieprzejrzyste, nie wiadomo jak odpierać ataki korporacji, które walczą o wielomilionowe kontrakty. Trudno walczyć w takiej wojnie podjazdowej opartej na nieustannych intrygach i prowokacjach, jeśli nie ma się w tej dziedzinie doświadczenia. Ja nigdy bym w taki świat nie wszedł, nie przyjąłbym propozycji objęcia takiego stanowiska - ocenił Polko.
Gen. Polko dodał jednak, że sam nigdy nie podpisałby się pod listem, w którym z nazwy wymieniona jest jakakolwiek firma.
Dymisja gen. Skrzypczaka
Około godziny 14.30 na stronie MON pojawiło się oświadczenie wiceszefa resortu gen. Waldemara Skrzypczaka, odpowiedzialnego w ministerstwie za modernizację armii. Skrzypczak poinformował, że postanowił złożyć dymisję ze stanowiska podsekretarza stanu w MON z powodu "niesprawiedliwych ataków na niego, które stały się obciążeniem dla premiera, rządu i ministra obrony narodowej". Szef MON Tomasz Siemoniak skierował wniosek gen. Skrzypczaka do premiera Donalda Tuska, który dymisję przyjął.
"Pragnę zapewnić, że w całej swojej służbie i pracy kierowałem się wyłącznie dobrem Wojska Polskiego, działając uczciwie i z pełnym zaangażowaniem" - napisał gen. Skrzypczak zaznaczając, że "organy państwowe nie sformułowały jakichkolwiek zarzutów wobec niego".
Gen. Skrzypczak listy pisze
Dymisja gen. Skrzypczaka ma najprawdopodobniej związek z opublikowaniem przez "Gazetę Wyborczą" informacji na temat listu wysłanego do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym chwalone są drony izraelskiej firmy Elbit, pod którym widnieje podpis gen. Waldemara Skrzypczaka. "Według źródeł Gazety w SKW, list jest brakującym ogniwem sprawy Skrzypczaka" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". - To pismo jest kuriozalne i stanowi element pewnej całości. Skrzypczak co najmniej przekroczył w nim swoje kompetencje i naraził MON na zarzuty utraty obiektywizmu. Po czymś takim stronie polskiej trudno będzie bronić się przed zarzutami, że nie faworyzowała nikogo w sprawie dronów. To może być np. argument w postępowaniu skargowym po przegranym przetargu - mówi informator "Gazety Wyborczej" z SKW.
- Biuro zbada, czy doszło do naruszenia przepisów, ale dotychczas służby nie sygnalizowały nieprawidłowości związanych z tym pismem. I dlatego szef nie widział powodów, by ten list przekazywać - skomentował tuż po publikacji w "Gazecie Wyborczej" całą sprawę rzecznik MON.
arb,ml MON, "Gazeta Wyborcza" , Wirtualna Polska
- Procedury przetargowe na zakup sprzętu wojskowego są nieprzejrzyste, nie wiadomo jak odpierać ataki korporacji, które walczą o wielomilionowe kontrakty. Trudno walczyć w takiej wojnie podjazdowej opartej na nieustannych intrygach i prowokacjach, jeśli nie ma się w tej dziedzinie doświadczenia. Ja nigdy bym w taki świat nie wszedł, nie przyjąłbym propozycji objęcia takiego stanowiska - ocenił Polko.
Gen. Polko dodał jednak, że sam nigdy nie podpisałby się pod listem, w którym z nazwy wymieniona jest jakakolwiek firma.
Dymisja gen. Skrzypczaka
Około godziny 14.30 na stronie MON pojawiło się oświadczenie wiceszefa resortu gen. Waldemara Skrzypczaka, odpowiedzialnego w ministerstwie za modernizację armii. Skrzypczak poinformował, że postanowił złożyć dymisję ze stanowiska podsekretarza stanu w MON z powodu "niesprawiedliwych ataków na niego, które stały się obciążeniem dla premiera, rządu i ministra obrony narodowej". Szef MON Tomasz Siemoniak skierował wniosek gen. Skrzypczaka do premiera Donalda Tuska, który dymisję przyjął.
"Pragnę zapewnić, że w całej swojej służbie i pracy kierowałem się wyłącznie dobrem Wojska Polskiego, działając uczciwie i z pełnym zaangażowaniem" - napisał gen. Skrzypczak zaznaczając, że "organy państwowe nie sformułowały jakichkolwiek zarzutów wobec niego".
Gen. Skrzypczak listy pisze
Dymisja gen. Skrzypczaka ma najprawdopodobniej związek z opublikowaniem przez "Gazetę Wyborczą" informacji na temat listu wysłanego do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym chwalone są drony izraelskiej firmy Elbit, pod którym widnieje podpis gen. Waldemara Skrzypczaka. "Według źródeł Gazety w SKW, list jest brakującym ogniwem sprawy Skrzypczaka" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". - To pismo jest kuriozalne i stanowi element pewnej całości. Skrzypczak co najmniej przekroczył w nim swoje kompetencje i naraził MON na zarzuty utraty obiektywizmu. Po czymś takim stronie polskiej trudno będzie bronić się przed zarzutami, że nie faworyzowała nikogo w sprawie dronów. To może być np. argument w postępowaniu skargowym po przegranym przetargu - mówi informator "Gazety Wyborczej" z SKW.
- Biuro zbada, czy doszło do naruszenia przepisów, ale dotychczas służby nie sygnalizowały nieprawidłowości związanych z tym pismem. I dlatego szef nie widział powodów, by ten list przekazywać - skomentował tuż po publikacji w "Gazecie Wyborczej" całą sprawę rzecznik MON.
arb,ml MON, "Gazeta Wyborcza" , Wirtualna Polska