Bronisław Komorowski został Politykiem Roku 2013 przez wadliwą metodologię?

Bronisław Komorowski został Politykiem Roku 2013 przez wadliwą metodologię?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Bronisław Komorowski (fot. mat. pras. Kancelarii Prezydenta)
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego Henryk Wujec na antenie radiowej Trójki ocenił, że to, iż prezydent został najlepiej ocenionym politykiem 2013 roku to podsumowanie jego działalności.
Przypomnijmy, według przeprowadzonego przez CBOS badania Bronisław Komorowski został politykiem roku. Za prezydentem uplasował się Jarosław Kaczyński. Trzecie miejsce zajął Donald Tusk. Kandydaturę Bronisława Komorowskiego poparło 17 proc. ankietowanych. Drugie miejsce w badaniu CBOS zajął z wyraźną stratą do prezydenta Jarosław Kaczyński. Prezes PiS otrzymał poparcie 5 proc. respondentów. Trzeci był Donald Tusk z 2 proc. Prawie dwie trzeci badanych (63 proc.) nie było jednak w stanie wskazać żadnego polityka, który by zasłużył na takie wyróżnienie.

- Nikt wcześniej nie znał dobrze marszałka Komorowskiego, był jednym z polityków Platformy, a okazało się, że jako prezydent świetnie trafił w to, jaki powinien być prezydent, w państwie, w którym jest system rządów parlamentarnych. (…) Prezydent nie wchodzi w zwarcia, jakieś walki, stara się budować ponad podziałami wspólnotę narodową. To jest wskazówka dla innych polityków, żeby taką drogą postępowali - zaznaczył doradca prezydenta Komorowskiego.

Zdaniem jednak Jerzego Wenderlicha z Sojuszu Lewicy Demokratycznej metodologia badania była zła. - Skoro aż tak duży procent ankietowanych powiedział, że nie jest zdecydowany, to znaczy, że metodologia tego sondażu musiała być wadliwa. Proszę zobaczyć na inne sondaże, gdzie pyta się jaką partię lubisz, jakich polityków lubisz i tam nie ma takiego odsetku ludzi, którzy mówią ja nie wiem, więc myślę, że metodologia tego sondażu była wadliwa - podkreślił poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Zastrzeżeń do metodologii sondażu nie ma Jarosław Kalinowski. Jego zdaniem badanie CBOS-u jest ostrzeżeniem dla wszystkich polityków. - To jest społeczna ocena klasy politycznej w Polsce, funkcjonowania partii wodzowskich, gdzie nie ma demokracji. Musimy jako politycy zacząć rozmawiać o sprawach takich, które są ważne dla państwa - podkreślił europoseł PSL.

Polskie Radio Program Trzeci, ml