Kempa: Zajęcia w przedszkolu związane z gender to bestialstwo

Kempa: Zajęcia w przedszkolu związane z gender to bestialstwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Kempa (fot. MACIEJ GOCLON/FOTONEWS / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Posłanka Solidarnej Polski Beata Kempa w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i” na antenie TVN24 nazwała przedszkolne zajęcia związane z określaniem płciowości przez dzieci "bestialstwem”. Zajęcia takie mają wynikać z "ideologii gender”. Spierał się z nią socjolog prof. Ireneusz Krzemiński, który jest jednym z sygnatariuszy listu polskich naukowców, w którym profesorowie wyrażają zaniepokojenie wypowiedziami kościelnych hierarchów na temat gender.
Kempa, która jest szefową parlamentarnego zespołu „Stop ideologii gender” napisała kilka dni temu list do premiera, w którym napisała że - jej zdaniem - w wielu polskich przedszkolach prowadzone są zajęcia, które krzywdzą polskie dzieci. - Ja nawet celowo i świadomie nie nazywam tego ćwiczeniami czy też zabawą, bo to nie jest zabawa. Przebiera się te dzieci, chłopców za dziewczynki, dziewczynki za chłopców. Wyprasza się te dzieci, po czym jak wrócą, mają określać płciowość koleżanek i kolegów. Chłopcy mają zakładane peruki takie jak dziewczynki, mają za zadanie zabawić się w kosmetyczkę, pomalować swojej pani paznokcie. To jest śmieszne do czasu. W momencie kiedy dziecku czteroletniemu każe się określać jego płciowość, niezależnie od jego płci biologicznej, to jest po prostu bestialstwo - mówiła

Kempa wyraziła również nadzieję, że do prac jej zespołu przyłączą się kolejni posłowie, którzy "mają poglądy prawicowe i również chcą, żeby zawalczyć o trwałą rodzinę, o rodzinę tradycyjną, o to, żeby dziecku nie mieszać w głowie, żeby nie kazać mu w wieku czterech lat wybierać jego płciowości".

Z Kempą nie zgodził się prof. Ireneusz Krzemiński, który powiedział, że że "czuł się zażenowany jako katolik" listem polskich biskupów na temat zagrożeń dla rodziny odczytanym w polskich kościołach pod koniec grudnia. - Teraz czuję się jeszcze bardziej zażenowany - skomentował słowa Kempy. - Co ja mogę jeszcze powiedzieć? To jest jakiś wybuch nonsensu - ocenił profesor.

- Ja sobie od razu wyobrażam, że jeżeli mamy nawet taką zabawę w przedszkolu, jak się dzieci przebierają, to może to być niezwykle ważna lekcja, żeby chłopcy poczuli, co właściwie odczuwa dziewczynka, jak to jest być dziewczynką i odwrotnie. Może pani Kempa powinna się przebrać czasem za chłopca i zobaczyć, jak inaczej wygląda świat - mówił Krzemiński

TVN24.pl, ml