Górski: Kara ma nas skłócić. Zasądzono ją na wniosek konserwatysty

Górski: Kara ma nas skłócić. Zasądzono ją na wniosek konserwatysty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artur Górski (fot. Jacek Herok/NEWSPIX.PL --- Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Urzędnik, który nie nakazał demontażu polskojęzycznych tablic na Litwie musi zapłacić 14 tys. euro kary. Zdaniem posła PiS Artura Górskiego, kara została zasądzona na wniosek urzędnika związanego z litewskimi konserwatystami.
- Sam premier Litwy złapał się za głowę, gdy dowiedział się o tym wyroku. Ponieważ kara była zasądzana na wniosek urzędnika związanego z poprzednią ekipą, z nieprzychylnymi Polakom konserwatystami, jest powszechne przeświadczenie, że to orzeczenie sądu jest na zamówienie polityczne, ma skłócić Polaków i Litwinów, a w konsekwencji doprowadzić do opuszczenia koalicji rządzącej przez polskich posłów - mówi poseł Artur Górski w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Dodaje, że Polacy w całej Europie mogą posługiwać się polskojęzycznymi tablicami, gdyż takie prawa gwarantuje Konwencja ramowa Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych oraz traktat między Litwą a Polską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy. - Litwini mieszkający w Polsce mają podwójne nazwy ulic i miejscowości tam, gdzie stanowią zwarte skupiska - przypomina polityk Prawa i Sprawiedliwości.

- Zgodnie z unijnym prawem można używać języka mniejszości, jeśli mniejszość stanowi minimum 20 proc. populacji na zwartym terytorium. Kara dotyczy rejonu solecznickiego, gdzie Polacy stanowią 80 proc. mieszkańców - podkreśla Górski w rozmowie z "ND". Polityk PiS zarzuca polskiemu rządowi, że niewystarczająco wspiera polską mniejszość na Litwie. - [Polacy na Litwie - red.] po prostu toczą walkę o utrzymanie polskości na Litwie, o swoje prawa jako mniejszości. A rząd w Warszawie, niestety, dość biernie się temu przygląda, bo nie chce psuć relacji polsko-litewskich - mówi poseł Górski.

sjk, "Nasz Dziennik"