Kluzik-Rostkowska: "Jeden podręcznik" to element większej układanki

Kluzik-Rostkowska: "Jeden podręcznik" to element większej układanki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Kluzik-Rostkowska (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Czy po wprowadzeniu jednego podręcznika, w szkołach zabraknie wszystkiego? Obecnie to wydawnictwa prezentują niezbędne przybory. Nauczyciele oburzają się, szefowa resortu edukacji uspokaja, że "jeden podręcznik" to element.

Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek, że od września wszyscy uczniowie pierwszych klas dostaną jedyny, darmowy podręcznik. Wywołało to oburzenie wśród nauczycieli. Problem polega na tym, że większość przyborów (alfabet na ścianę, płyty z piosenkami i odtwarzacz CD i tp) dla szkół kupują wydawnictwa - podaje Wyborcza.pl.

Obecnie koszt zestawu podręczników wynosi ok. 200 zł. Pakiet zawiera czasami nawet 20 książek (czytanki, liczby, zeszyty ćwiczeń, bloki do rysowania i tp). Znacznie ułatwiają one też pracę nauczycieli. Do pakietu często dołączany jest roczny rozkład zajęć, scenariusze lekcji, kartkówki, testy, również w wersji multimedialnej. Niektóre wydawnictwa robią też szkolenia dla nauczycieli.

- My nie zarobimy, ale szkoły i rodzice nie zyskają. Tylko patrzeć, jak rady rodziców podniosą składki - powiedziała przedstawicielka dużego wydawcy na Mazowszu. Po deklaracji premiera objechała "swoje" szkoły: - Nauczyciele się boją, że bez nas szkoły wrócą do czasów króla Ćwieczka.

Ministra edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała tylko, że "jeden podręcznik" to element większej układanki, a szczegóły poda wkrótce. - Wydawnictwa tak windowały koszty, że czas powiedzieć: "dość" – powiedziała ministe.

Wyborcza.pl, tk