Niepublikowane wyniki sondaży dowodzą, że większość Polaków jest przeciw Unii Europejskiej - powtarzają z ust do ust od kilku tygodni posłowie. Gdyby takie wyniki istniały, natychmiast ujrzałyby światło dzienne - uspokajają socjolodzy.
Jak ustaliła gazeta "tajne wyniki sondaży" to prognoza Ośrodka Badań Wyborczych. Według niej, 51 proc. Polaków zagłosuje przeciw integracji, a jedynie 49 proc. ją poprze. "Nie są to badania, które ktokolwiek by utajniał. Każdy może je znaleźć na naszej stronie internetowej" - zauważa Marcin Palade z OBW. Skąd więc wzięła się atmosfera sensacji - pyta warszawski dziennik.
OBW w swoich badaniach podważa większość sondaży opinii publicznej optymistycznie zapowiadających zbliżające się referendum. "Największym błędem sympatyków UE jest to, że są przekonani o nieomylności sondaży, które wielokrotnie w polskich warunkach się nie sprawdzały. Po drugie wierzą, że Polacy potraktują referendum jako faktyczne głosowanie za lub przeciw warunkom akcesji. Tymczasem od miesięcy powtarzam wszędzie, że euroreferendum będzie bardziej głosowaniem za dokonaniami, proszę zaznaczyć cudzysłów, naszej klasy politycznej w ostatnich kilkunastu latach. A ponieważ wszelkie badania potwierdzają bardzo negatywny stosunek Polaków do polityków, trudno tu o optymizm. Bardzo wielu rodaków podejdzie do referendum w ten sposób: ONI chcą do Unii, więc MY będziemy przeciw." - wyjaśnia Marcin Palade w wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego".
Z kolei objaśniając wyniki swoich badań OBW zamieszcza następującą notkę: "Przy wyliczeniu przyjęto następujące kryteria: odsetek euroentuzjastów w elektoratach partyjnych - SLD-UP 70%, PIS 60%, PO 75%, SAMOOBRONA 35%, LPR 20%, PSL 40%, UW 95%, MN 90% (na podstawie badań regionalnych realizowanych przez OBW w 2002 roku) przy założeniu ogólnopolskich preferencji partyjnych: PIS 21%, SLD-UP 20%, SAMOOBRONA 19%, LPR 16%, PO 8%, PSL 8%, UW 2%, MN na Opolszczyźnie 15%, ważonych frekwencją wyborczą w wyborach 2002 roku."
sg, pap