Decyzja Tuska ws. gazu łupkowego dzieli ekspertów

Decyzja Tuska ws. gazu łupkowego dzieli ekspertów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk zrezygnował z utworzenia NOKE (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Premier Donald Tusk zapowiedział, że nie powoła Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych, który miałby inwestować w poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego – informuje Polskie Radio. Eksperci są podzieleni w tej sprawie.
NOKE miała być spółką publiczną, która prowadziłaby inwestycje związane z gazem łupkowym, czerpiąc przy tym zyski proporcjonalne do ponoszonych strat. W związku z decyzją Tuska, większe uprawnienia zyska Wyższy Urząd Górniczy.

Zwolennikiem utworzenia NOKE jest Piotr Woźniak, odwołany w ubiegłym roku Główny Geolog Kraju. – Wszystkie złoża są własnością państwa i dlatego na państwie spoczywa obowiązek zarządzania tym majątkiem, i tak też się dzieje w innych krajach europejskich – powiedział. – We wszystkich tych państwach, które są zainteresowane i wydobywają w Europie ropę i gaz, na dużą skalę, tzn. w Holandii, Danii i Norwegii od samego początku tego przemysłu powstali i operują operatorzy narodowi – dodał.

Zdaniem Woźniaka narodowy operator przyspieszyłby wydobycie łupków, zapewniając odpowiednim podmiotom wsparcie finansowe oraz sprawując nadzór. Powiedział, że NOKE byłby stabilizatorem dla innych prywatnych operatorów, poprzez inwestowanie państwowych pieniędzy w te same przedsięwzięcia. Ponadto, NOKE nabywałby wiedzę „o tym, co się w złożach i na koncesjach geologicznych dzieje”.

Odmiennego zdania jest Andrzej Sikora z Instytutu Studiów Energetycznych. – Bardzo dobrze się stało, że NOKE nie powstanie. Od samego początku byłem orędownikiem takiej właśnie myśli, żeby nie tworzyć kolejnego regulatora, kolejnej instytucji która ma na celu przejmować obowiązki instytucji istniejących – stwierdził. –  Lepiej wzmocnić te już działające, które do tego są powołane, jak Ministerstwo Środowiska czy Wyższy Urząd Górniczy – dodał.
Zauważył, że jeśli rzeczywiście wydobycie łupków stanie się faktem, wówczas narodowy operator może okazać się potrzebny. – Ale wtedy byłaby to instytucja, która kreowałaby politykę wydobycia w kraju. Byłaby to instytucja, na której można by polegać, gdzie byłaby skarbnica wiedzy i gdzie można by korzystać z informacji, których dzisiaj nie potrafimy zebrać i przekazać – podsumował Sikora.

kl, Polskie Radio