To globalne firmy informatyczne oplotły korupcyjną siecią polskich urzędników i polityków, którzy decydowali o wartych setki milionów zamówieniach na informatyzację. To wynik lektury akt sądowych jedynego wątku infoafery - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Akt oskarżenia dotyczy okoliczności zakupu przez policję aplikacji, która miała pozwolić prowadzić śledztwa bez konieczności gromadzenia papierowych akt sprawy.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna" w aktach sprawy opisane są praktyki korupcyjne sięgające kilkunastu lat wstecz.
W infoaferze znaczącą rolę odegrały koncerny takie jak IMB, HP, Oracle, Cisco. Jeden z uczestników infoafery miał mówić, że przetarg w sprawie systemu elektronicznego obiegu dokumentów był sterowany przez firmę IBM. - Wystartowały trzy firmy. To znaczy moja i dwie podstawione przez IBM. My daliśmy cenę poniżej kosztów, kupiliśmy od IBM serce systemu, ale tak naprawdę IBM sterowało przetargiem. Chodziło o to, by CPI uzależnić od IBM, bo każda rozbudowa systemu wymagała kupna oprogramowania od IBM a nie od mojej firmy - mówił.
ja, "Dziennik Gazeta Prawna"
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna" w aktach sprawy opisane są praktyki korupcyjne sięgające kilkunastu lat wstecz.
W infoaferze znaczącą rolę odegrały koncerny takie jak IMB, HP, Oracle, Cisco. Jeden z uczestników infoafery miał mówić, że przetarg w sprawie systemu elektronicznego obiegu dokumentów był sterowany przez firmę IBM. - Wystartowały trzy firmy. To znaczy moja i dwie podstawione przez IBM. My daliśmy cenę poniżej kosztów, kupiliśmy od IBM serce systemu, ale tak naprawdę IBM sterowało przetargiem. Chodziło o to, by CPI uzależnić od IBM, bo każda rozbudowa systemu wymagała kupna oprogramowania od IBM a nie od mojej firmy - mówił.
ja, "Dziennik Gazeta Prawna"