Kaczyński: Zgadzam się z premierem i oferuję pomoc oraz współdziałanie

Kaczyński: Zgadzam się z premierem i oferuję pomoc oraz współdziałanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot.Sejm.gov.pl) 
Jarosław Kaczyński podczas sejmowej debaty dot. kwestii zaostrzenia się sytuacji na Ukrainie zgodził się ze słowami premiera Donalda Tuska i zaoferował pełne wsparcie Prawa i Sprawiedliwości dla polityki rządu wobec Ukrainy.
Wcześniej w sprawie sytuacji na Ukrainie przemawiał premier Donald Tusk. Szef rządu zaznaczył, że zarówno Polska jak i Unia Europejska muszą być w tej sprawie zjednoczeni. - Jeśli chodzi o odpowiedzialność za tragedię w Kijowie to jest ona jednoznaczna. Jeśli w trakcie demonstracji padają zabici i ranni, jeśli na oczach całego świata siły porządkowe katują ludzi, a władza nie podejmuje działań dla powstrzymania przemocy, to ocena moralna jest czarno-biała. Za przemoc w Kijowie odpowiada władza. Tu nie może być żadnej wątpliwości - zaznaczył Tusk.

- Nie można się nie zgodzić z premierem, kiedy mówi o konieczności jedności wokół sprawy ukraińskiej. Jesteśmy gotowi w tym zjednoczeniu uczestniczyć. Jest ono potrzebne  tym bardziej, że jak można było wywnioskować nastąpiła pewna weryfikacja poprzednio głoszonych poglądów. Mowa jest o sankcjach, które w tym momencie nie tylko z powodów moralnych są bezwzględnie potrzebne - przekonywał prezes PiS.

- Mamy także niezależne od tej jedności, którą deklaruję, pewną różnicę zdań, którą można określić jako taktyczną czy socjotechniczną. Jesteśmy przekonani, że zastosowanie sankcji wcześniej w stosunku do oligarchów, do grupy która rządzi i de facto jest w Europie mogło być skuteczne. Proszę pamiętać, że sankcje można cofnąć, a kiedy są to jest tzw. urok faktów dokonanych. Dziś jest to historia, nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Warto się zastanowić nad jeszcze jedną sprawą, nad pytaniem czy ton pesymizmu [w wypowiedzi premiera - red.], ton który może być tak odczytywany z zewnątrz, z Ukrainy nie jest tonem właściwym. Czy nie lepiej byłoby użyć tonu bardziej optymistycznego, bardziej ofensywnego. Oczywiście możliwości działania Polski, całej UE mają swoje limity, są w jakiejś mierze ograniczone, ale są to możliwości nie mniej poważne - mówił Kaczyński i dodał, że do dialogu i działania w ramach Unii Europejskiej można wprowadzić Stany Zjednoczone, mimo negatywnych wypowiedzi części polityków tego kraju. Jak wyjaśnił Kaczyński, gdy rozmawiał z Janukowyczem, gdy ten pełnił urząd prezydenta, przyznał że na świecie jest tylko jedna potęga i są nią Stany Zjednoczone Ameryki, gdyż Chiny nie interesują się tą częścią świata.

- Niezależnie od relacji unijno-ukraińskiej, relacje polsko-ukraińskie są bardzo ważne. Nie można się z nich wycofywać, trzeba je eksponować, nie obniży to bezpieczeństwa, ale pozwoli bardziej oddziaływać na politykę unijną - zaznaczył prezes PiS. - Jest jeszcze kwestia humanitarna. Cieszę się że usłyszałem o współpracy z państwami Grupy Wyszechradzkiej na poziomie humanitarnym, a może nawet w przyszłości szerszym, bo może dojśc do takiego zaostrzenia że pojawią się uchodźcy. To jest zobowiązanie moralne, ale moralności w polityce miedzynarodwej nie można zupełnie lekceważyć - podkreślał Kaczyński.

- Musimy działać z pełnym zdecydowaniem, determinacją bo z jednej strony zobowiązuje nas do tego nasza relacja, choć trudna historycznie z narodem ukraińskim. Ale z drugiej strony zobowiązuje na do tego dbałość o polskie bezpieczeństwo, które w razie daleko idącej destabilizacji na Ukrainie będzie z całą pewnością zagrożone, a powinniśmy się starać by to bezpieczeństwo wraz z pozytywnymi przemianami na Ukrainie było coraz lepsze. Dziś historia biegnie jakby w drugą stronę, ale historia ostatnich dziesięcioleci wykazała, że ten bieg można odwrócić. Także w Polsce odwrócony został w dobrą stronę. To powinien być sens naszej wspólnej, zintegrowanej polityki. Naszego wspólnego działania. Oczekujemy, że to działanie będzie proponowane, podejmowane przez tych, którzy ponoszą największą odpowiedzialność, ale że w tym działaniu będzie miejsce także dla innych, dla PiS. I że nie będzie to miejsce w ramach kontrowersji, starcia  -podsumował Kaczyński.