Miller: Błędy popełniono na początku, Partnerstwo Wschodnie to porażka, rząd ma poparcie SLD

Miller: Błędy popełniono na początku, Partnerstwo Wschodnie to porażka, rząd ma poparcie SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Były premier, a obecnie szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller podczas debaty sejmowej uznał, że kwestii Ukrainy błędy zostały popełnione na samym początku rozmów z Ukrainą dot. umowy stowarzyszeniowej. W jego opinii umowa była niewystarczająca, a Partnerstwo Wschodnie poniosło porażkę.
-12 grudnia ubiegłego roku toczyliśmy w izbie podobną dyskusję. Wymienialiśmy poglądy i pierwsze pytanie jakie się nasuwa,  to to czy dzisiejsza sytuacja jest lepsza czy gorsza? Nikt nie ma kłopotu z odpowiedzią. Jest zdecydowanie gorsza. jest tragiczna, są ofiary po wszystkich stronach. Nie wiemy także jaka sytuacja będzie dzisiaj, czy jutro. Zatem spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego jest gorsza i czy ten czas został konstruktywnie wykorzystany. Otóż pierwsza teza, z którą nie zgadzam się z panem premierem to taka, że na szczycie UE na Litwie w Wilnie Ukrainie otworzono szeroko drzwi, otóż nie otworzono. Złożona wówczas oferta, zarówno w kontekście politycznym jak i gospodarczym okazała się stanowczo za mała. Ja przypomnę, że w tekście umowy stowarzyszeniowej nie włączono oczywistego bo znajdującego się w traktatach zdania, że członkiem wspólnoty europejskiej ma prawo zostać każdy kraj europejski, który spełni konkretne warunki. Zostało ono wykreślone na żądanie Francji, a oferta ekonomiczna nie mogła być oczywiście przyjęta. Zatem błąd popełniono na samym początku gdy zlekceważono sytuację, chyba że prawdą jest teza, iż na europejskiej integracji Ukrainy zależy tylko kilku państwom na czele z Polską. Natomiast główne potęgi europejskie nie są tym zainteresowane. Czy w ciągu tych tygodni dzielących ans od Wilna pojawiła się jakaś nowa propozycja? Pan premier powiedział, że pojawiły się lepsze projekty wsparcia. Jaka jest ich treść? Kto je zna? Jeśli są , to wysoka izba chętnie by się z nimi zapoznała - mówił Miller.

Druga kwestia, w której się nie zgadzam. Pan premier mówił,  że marzenia o ściślejszej integracji należy zawiesić, ale przecież jeżeli UE będzie mogła mówić w miarę jednolitym głosem, to dlatego że będzie prowadziła w miarę jednolitą politykę zagraniczną. Musi być ściślej zintegrowana i niezależnie czy chcemy czy nie, ona się integruje. Tylko że w strefie euro - mamy już wspólny nadzór bankowy, prace nad wspólnym budżetem strefy euro, mamy rozmaite inicjatywy polityczne, a gdzie jest Polska? Polska nawet nie ma mapy drogowej dot. hipotetycznej daty wejścia do euro, Polska nie ma dalej ratyfikowanej pełnej Karty Praw Podstawowych. Polska otrzymuje co raz przynaglenia, że nie realizuje dyrektywy do ustawy o in vitro, odnawialnych źródłach energii, zamówieniach publicznych itd. To wszystko osłabia nasza pozycję. To wszystko powoduje, ze nas słuszny głos, mający solidne podstawy merytoryczne nie jest tak mocny jak powinien być. Warto się nad tym zastanowić, jeżeli chcemy żeby dalsze wysiłki związane z realizacją Partnerstwa Wschodniego były bardziej owocne. Tak na marginesie, warto sobie zadać pytanie - czy to co się dzieje na Ukrainie to sukces Partnerstwa Wschodniego, czy całkowita jego porażka? Zdaje się że również nie ma wątpliwości. Padło też kilka kwestii dot. szczegółowych problemów. Pierwsza to sankcje. Cieszę się że premier zachowuje wstrzemięźliwość bo musimy zadać pytanie, czy gdybyśmy jednostronnie je zastosowali to ugodziłby przede wszystkim w oligarchów jak mówiono, czy przede wszystkim  w polskich przedsiębiorców i polskich pracowników? 70 dużych firm polskich w 50 proc. prowadzi produkcję eksportową na Ukrainę - mówił Miller i przekonywał, że władze ukraińskie mogłyby dopowiedzieć blokada dla polskich towarów, co z chęcią wykorzystałyby firmy z innych krajów unijnych. Sankcje dla Millera są ostatecznością, którą można zastosować jedynie wspólnie z Unią Europejską.

- Sytuacja nie jest czarno białą i nie była już w grudniu 2012 roku kiedy Parlament Europejski przyjął rezolucję która jak rozumiem dalej obowiązuje. W niej stwierdzano, że nacjonalistyczna partia Swoboda nie powinna być przedmiotem współpracy innych demokratycznych sił na Ukrainie. O pretensjach do 15 polskich powiatów nie mówi się w Moskwie, tylko mówi się ustami rzeczników tej partii. O tym, że UPA kultywuje nacjonalistyczne tradycje Bandery nie mówi się w Moskwie, tylko także mówi się w Polsce, wiec miejmy wyobraźnie o tym, że Majdan że to nie jest jednolita struktura polityczna. Tam są ugrupowania, które są bliskie nam i które powinniśmy wspierać, ale też trzeba widzieć całą różnorodność tej sytuacji - podkreślił szef SLD.

Miller zgodził się z premierem, że sytuację muszą rozwiązać sami Ukraińcy. - Tutaj padło kilka ciekawych propozycji, m.in. ze strony Palikota, warto je rozważyć. Ja stawiam jeszcze jedną na rzecz szybkiego szczytu kryzysowego UE-Ukraina, by na tym forum wypracować wspólne stanowisko, z wykorzystaniem naszego doświadczenia we wprowadzaniu dialogu. Podzielam pogląd, że stanowisko nas wszystkich powinno być jednolite. Nie wolno grać losem, wielkiego sąsiada, polski rząd jaki by nie był musi w tej sprawie liczyć na poparcie wszystkich odpowiedzialnych sił politycznych. Ze strony SLD ma pan takie poparcie - zakończył Miller. 

W sprawie sytuacji na Ukrainie w Sejmie przemawiał premier Donald Tusk. Szef rządu zaznaczył, że zarówno Polska jak i Unia Europejska muszą być w tej sprawie zjednoczeni. - Jeśli chodzi o odpowiedzialność za tragedię w Kijowie to jest ona jednoznaczna. Jeśli w trakcie demonstracji padają zabici i ranni, jeśli na oczach całego świata siły porządkowe katują ludzi, a władza nie podejmuje działań dla powstrzymania przemocy, to ocena moralna jest czarno-biała. Za przemoc w Kijowie odpowiada władza. Tu nie może być żadnej wątpliwości - zaznaczył Tusk.

Jarosław Kaczyński, który w Sejmie występował po Donaldzie Tusku zgodził się z premierem i zaoferował pomoc oraz współdziałanie, jeśli PiS nie będzie stawiany "w ramach starcia czy kontrowersji". Dodał, że Polska powinna bardziej aktywnie działać w ramach relacji polsko-ukraińskich, by wpłynąć na politykę unijną wobec Kijowa. Przyznał także, iż sankcje powinny być wprowadzone wcześniej, jednak nie zamierza tego roztrząsać. Za bardzo ważną uznał współpracę humanitarną w ramach Grupy Wyszechradzkiej, gdyż w przypadku zaostrzenia się sytuacji na Ukrainie koniecznym stanie się przyjmowanie uchodźców.

Janusz Palikot zaproponował powołanie przy premierze specjalnej grupy, w której skład weszliby m.in. Włodzimierz Cimoszewicz, Aleksander Kwaśniewski i Paweł Kowal, której celem byłoby dbanie o polskie interesy na Ukrainie.

Sejm.gov.pl, ml