Były wiceminister kultury po 13 latach uniewinniony

Były wiceminister kultury po 13 latach uniewinniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odnowiony spichlerz w Olsztynie (olsztyn-jurajski.pl) 
Aleksander Broda do dziś pozostaje najwyższym rangą urzędnikiem państwowym, który trafił do więzienia. W poniedziałek były generalny konserwator zabytków został jednak uniewinniony. Na ten wyrok czekał 12 lat.
Aresztowano go w 2001 r. pod zarzutem przyznania  dotacji na renowację unikatowego drewnianego spichlerza za łapówkę. Spichlerz ten w ocenie prokuratury stanowił "bezużyteczną kupą desek".

23. listopada 2001 r. został wyprowadzony ze swojego kabinetu w kajdankach, a jeszcze tego samego dnia ówczesny premier Leszek Miller zdymisjonował go.

Broda usłyszał zarzuty korupcji, niegospodarności i przekroczenia uprawnień. Sąd przychylił się do wniosku o areszt. Spędził w nim 11 miesięcy. Nie pomogły poręczenia Jasnej Góry, stowarzyszenia historyków i propozycja wpłacenia 100 tys. złotych kaucji.

Broda namówił do zakupu drewnianego spichlerza częstochowskiego biznesmena Krzysztofa Stacherczaka. Ten zgodził się, otrzymał dotację i postanowił odnowić obiekt. Najpierw go rozebrano, potem ponumerowano i odrestaurowano.  Zanim zdążył on postanowić spichlerz na nowym miejscu, prokuratura wydała nakaz aresztowania - Stacherczaka oraz Brody.

Stacherczak trafił do aresztu na prawie 2 lata, niedługo po nim - Broda. Czekając na wyrok, napisał do ministra sprawiedliwości list z prośbą o powołanie ekspertów, by zbadali, czy spichlerz był wart dotacji jako istotny obiekt kulturowy. Był to jednak strzał w stopę, gdyż list stał się potem argumentem dla sądu, by przedłużyć areszt Brodzie- "z powodu możliwości wykorzystywanie swych wpływów i mataczenia".

- Sąd nie stwierdził, by Aleksander Broda przekroczył swe uprawnienia bądź uchybił swym obowiązkom jako konserwator zabytków i nie działał na szkodę interesu publicznego - mówi mec. Adam Kasperkiewicz, pełnomocnik Brody. - Sąd krytycznie odniósł się też do działań prokuratury, oceniając je jako godzące w podstawowe zasady porządku prawnego. Prokurator w toku postępowania przygotowawczego naruszył zasadę fair, nie nadając biegu zażaleniu obrońcy na legalność i zasadność zatrzymania Aleksandra Brody, a także wprowadzając sąd w błąd przy składaniu wniosku o przedłużenie tymczasowego aresztowania. Posłużenie się prywatnym listem mojego klienta sąd uznał zachowanie prokuratura jako co najmniej niegodziwe - przytacza mec. Kasperkiewicz tezy uzasadnienia uniewinniającego wyroku.

Proces rozpoczął się w 2003 r. i trwał cztery lata. Sąd pierwszej instancji uznał, że Stacherczakowi należą się dwa lata więzienia - przede wszystkim za wyłudzenie transzy dotacji (80 tys. zł) na odnowienie spichlerza. Brodzie sąd wymierzył karę jednego roku więzienia - głównie za "brak dbałości o proces renowacji zabytku", ale oczyszczając go z zarzutów korupcyjnych.

Sąd Najwyższy przyjął skargę kasacyjną Brody i Stacherczaka, argumentując, że częstochowskie sądy popełniły liczne błędy formalne i merytoryczne. Nakazał przeprowadzić proces od początku.

24 lutego Sąd Rejonowy w Częstochowie uniewinnił Brodę i Stacherczaka od zarzutów przekroczenia prawa przy rekonstrukcji zabytku.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura czeka na pisemne uzasadnienie, by zdecydować, czy złoży apelacje.


DK, Gazeta.pl