To raczej nie SARS

Dodano:   /  Zmieniono: 
47-letni mężczyzna, który przebywa od wtorku w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Gdańsku z podejrzeniem SARS, prawdopodobnie nie jest chory na tę chorobę.
Dyrektor szpitala Tadeusz Niedźwiecki powiedział, że organizm chorego bardzo dobrze zareagował na podane dożylnie antybiotyki.

"Dzisiaj rano już zupełnie nie ma temperatury i jego stan ogólny wyraźnie się poprawił. Na podstawie dotychczasowej obserwacji skłaniamy się ku temu, że to jednak nie będzie SARS. Nie jest to  jeszcze ostateczne odwołanie tego podejrzenia, ale wiele na to  wskazuje, że będziemy mogli to odwołać" - mówił.

Dyrektor uznał, że jest to prawdopodobnie typowe zapalenie płuc. "W czasie podróży samolotem pacjent czuł się dobrze. Objawy wystąpiły dopiero w czasie jego jazdy autokarem z Warszawy do  Gdańska. Przypuszczalnie mogła na to wpłynąć zmiana klimatu" -  ocenił.

Przebywający w czwartek w Gdańsku Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Trybusz podkreślił, że wszyscy - tj. ok. 90 osób z całego kraju, które podróżowały zarówno samolotem, jak i autokarem, z  chorym mężczyzną - są pod kontrolą służb sanitarnych. "W żadnym przypadku nic się nie dzieje, wszyscy są zdrowi, nie mają żadnych dolegliwości".

Trybusz przypomniał, że gdański chory jest ósmym z kolei przypadkiem z podejrzeniem SARS w Polsce.

"Te poprzednie już w pierwszych godzinach obserwacji można było wykluczyć jako SARS. Były to ewidentnie zmiany o charakterze nieżytów górnych dróg oddechowych. W żadnym z wcześniejszych przypadków nie wystąpiły zmiany radiologiczne w płucach. Tutaj, co  nas zaniepokoiło od początku pobytu pacjenta w szpitalu to właśnie to, że te zmiany w płucach nastąpiły" - wyjaśnił Trybusz.

Poinformował też, że po wcześniejszym wytypowaniu odpowiedniego laboratorium, Polska ściągnie z Niemiec prawdopodobnie w przyszłym tygodniu odczynniki sprawdzające obecność w organiźmie SARS. "Chcę jednak mocno podkreślić, że te testy nie są rozstrzygające. O przesądzeniu, czy mamy do czynienia z SARS, czy nie, musi decydować cały zespół objawów klinicznych i ewentualne wyniki testów" - podkreślił.

Zachowanie polskich służb sanitarnych w ostatnich dniach w  związku z przypadkiem chorego z gdańskiego szpitala, Trybusz ocenił jako zasługujące na "najwyższe uznanie".

"Sprawy nie wykryto od razu na lotnisku, dlatego że pacjent opuszczał samolot w pełni zdrowy, a objawy pojawiły się podczas podróży autokarem" - wyjaśnił.

47-latek wyjdzie ze szpitala nie wcześniej niż w poniedziałek. Niedźwiecki zastrzegł, że pacjent być może poddany zostanie dodatkowo testom na SARS.

Mężczyzna wrócił do Polski po dwumiesięcznym pobycie w  Singapurze. Do gdańskiego szpitala zakaźnego trafił z temperaturą 38,5 stopni oraz nieżytem górnych dróg oddechowych połączonym z  kaszlem.

em, pap