Protest w Sejmie. Marcinkiewicz za wprowadzeniem kryterium dochodowego

Protest w Sejmie. Marcinkiewicz za wprowadzeniem kryterium dochodowego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kazimierz Marcinkiewicz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, w rozmowie z Radiem Zet odniósł się do protestu rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy w Sejmie domagali się podniesienia wysokości świadczeń.
– Sam zastanawiam się, dlaczego to uszło mojej uwadze – zaczął, odnosząc się w ten sposób do tego, że jego rząd nie wprowadził rozwiązań wspierających opiekunów dzieci niepełnosprawnych. – Wiele rządów przed Donaldem Tuskiem na te rzeczy nie patrzyło. Zawsze się myślało, że jest PFRON, specjalny fundusz dla osób niepełnosprawnych, który się tymi sprawami zajmuje i mamy to z głowy. Wypada tylko powiedzieć: przepraszam, że tego nie zrobiłem.  Bądźmy sprawiedliwi, to Donald Tusk zrobił w tej sprawie najwięcej z nas wszystkich – dodał.

Marcinkiewicz uważa, że należy znaleźć pieniądze na podniesienie świadczeń, ale nie można jednocześnie doprowadzić do sytuacji, w której dojdzie do „zawalenia budżetu”. W jego ocenie „w budżecie nie ma takich pieniędzy, bo rezerwy budżetowe są w granicach 150-200 milionów złotych, a tu chodzi o miliardy”.

W ocenie byłego premiera konieczne jest zrównanie praw opiekunów dzieci niepełnosprawnych i dorosłych osób niepełnosprawnych. – W życiu tych osób po ukończeniu 18 roku życia nic się nie zmienia. Tak samo potrzebują opieki i rehabilitacji jak w wieku dziecięcym – stwierdził.

– Dwa lata temu zmarł mój tata. Trzy lata leżał na łóżku bez ruchu, w dużej mierze bez świadomości. Nas stać na to, żeby być przy ojcu i się nim opiekować – kontynuował, podając jako przykład swoją sytuację. W ten sposób uzasadniał poparcie dla wprowadzenia kryterium dochodowego przy przyznawaniu pomocy dla opiekunów osób niepełnosprawnych. – Nie potrzebowaliśmy od państwa żadnej pomocy. Szkoda, żeby ludziom takim jak ja dawać pieniądze. Są ludzie, których na to stać i nie można trwonić pieniędzy w budżecie – podsumował Marcinkiewicz.

kl, Radio Zet