Dwóch studentów archeologii; zielonogórzanin i mieszkaniec wielkopolskiego Śremu zostało zasypanych w bunkrze na terenie byłych niemieckich magazynów prochu. Po wybuchu, który nastąpił kiedy byli w środku, zwalił się strop i bunkier został zasypany tonami piasku.
"Nadal nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu i jaki jest los drugiego z młodych mężczyzn. Sądząc po skutkach eksplozji, trudno spodziewać się, by druga osoba mogła przeżyć, jednak nadal mamy nadzieje, że uda się ją uratować" - powiedział Żołądziejewski.
Bunkier o wymiarach około 10 na 10 metrów jest całkowicie zniszczony. Aby dostać się do jego wnętrza na miejsce sprowadzany jest ciężki sprzęt, w tym specjalistyczny dźwig z Poznania.
W akcji uczestniczy kilkanaście zastępów straży pożarnej. Na miejscu są służby medyczne i policja. Patrol saperski na bieżąco sprawdza rumowisko podczas jego odgruzowywania.
Informacje o zaginięciu dwóch osób przekazała przed godziną 15 koleżanka poszukiwanych, która wspólnie z nimi i innymi studentami była w tej okolicy. Z jej relacji wynika, że mężczyźni weszli do wnętrza bunkra, chwilę potem nastąpiła eksplozja i zawalił się cały bunkier.
em, pap